Sejmowa komisja regulaminowa zaakceptowała wnioski o uchwałę w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności posłów Prawa i Sprawiedliwości: Jarosława Kaczyńskiego, Anity Czerwińskiej oraz Marka Suskiego. Tematem wniosków złożonych przez Komendanta Głównego Policji są incydenty związane ze zniszczeniem wieńców na placu Piłsudskiego w Warszawie podczas miesięcznic upamiętniających katastrofę smoleńską. Ostateczna decyzja w tej kwestii będzie należała do Sejmu.
Kaczyński nieobecny, obrońcy obecni
Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w posiedzeniu komisji. Zamiast niego, Zbigniew Bogucki, poseł PiS, odczytał oświadczenie prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Anita Czerwińska zjawiła się z obrońcą Kacprem Płażyńskim, a Markowi Suskiemu towarzyszyła prawnik Małgorzata Wassermann.
„Nie zgadzam się na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności za wykroczenie i wnoszę o niewyrażenie zgody przez komisję w tej sprawie. Moja reakcja była uzasadniona. Jako osoba pokrzywdzona licznymi atakami, zostałem zmuszony do szukania ochrony na drodze postępowania sądowego” — cytował Bogucki oświadczenie Kaczyńskiego. Prezes dodał, że jego czyn był reakcją na bezprawie.
Miesięcznice i kontrowersje
Co miesiąc, w trakcie obchodów katastrofy smoleńskiej, przed pomnikiem Ofiar w Warszawie, aktywiści, w tym Komosa, składają wieniec z napisem: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądowanie w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”. Zdarzały się liczne próby zerwania napisu, a 10 października 2024 roku doszło do poważniejszych starć.
Podczas tych wydarzeń Komosa zgłosił, że został dwukrotnie uderzony w twarz przez prezesa PiS. W efekcie złożył do sądu akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, co pokazuje, jak konfliktowe stają się te miesięcznice.