To, co wydarzyło się na drogach Płocka, może przyprawić o zawrót głowy niejednego kierowcę. 25-letnia kobieta, której sposób prowadzenia pojazdu pozostawiał wiele do życzenia, postanowiła zignorować nie tylko ograniczenia prędkości, ale również szereg innych przepisów. Policjanci z płockiej drogówki byli bezlitośni i szybko wzięli sprawy w swoje ręce.
WYŁAMY DNIE Z PRZEPISAMI
Wszystko zaczęło się, gdy opel, którym jechała kierująca, z prędkością 112 km/h przeleciał obok policyjnego patrolu. Co ciekawe, w obszarze zabudowanym, gdzie zasada ostrożności powinna być na porządku dziennym. Pragnąc dostarczyć kierującej lekcję odpowiedzialności, mundurowi ruszyli za nią w pościg. I tu niespodzianka! 25-latka nie tylko przekraczała prędkość, ale również korzystała z telefonu komórkowego oraz jechała bez zapiętych pasów. Można by pomyśleć, że to wszystko to tylko wierzchołek góry lodowej.
BEZ UPRAWNIEŃ I Z ZAKAZEM
Rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej zatrważająca. Jak się okazało, kobieta miała na koncie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał od dwóch miesięcy. Cóż za lekkomyślność! Mieszkanka powiatu płockiego nie tylko zlekceważyła przepisy, ale również miała na swoich barkach ogromną odpowiedzialność, narażając siebie i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.
ZNACZNE KONSEKWENCJE
Bilans tego nieodpowiedzialnego zachowania? Rachunek mandatowy wynoszący 2600 zł oraz potworna suma 31 punktów karnych! Ciekawe, czy te wskaźniki to wystarczająca kara, czy raczej niewielki odsetek dla takich wykroczeń. Teraz nadchodzi czas, by kobieta stanęła przed sądem i poniosła odpowiedzialność za swoje postępowanie. Może do czasu rozprawy zdąży na nowo przemyśleć swoje podejście do przepisów ruchu drogowego?
Podkom. Monika Jakubowska z KPP w Płocku ma nadzieję, że takie sytuacje przynajmniej na chwilę obudzą w innych kierowcach ducha odpowiedzialności. W końcu drogi mają być miejscem bezpiecznym, a nie areną nieodpowiedzialnych wyczynów.
Źródło: Polska Policja
