Na rosyjskim okręcie szpiegowskim Kildin doszło do pożaru. Okręt przez kilka godzin dryfował w pobliżu portu Tartus w Syrii, a inne rosyjskie jednostki nie zareagowały, aby pomóc. Incydent ten stanowi kolejny dowód na rosnące napięcia związane z działalnością rosyjskiej marynarki na Morzu Śródziemnym.
POŻAR NA KILDINIE
Według informacji przekazanych przez francuską stację RFI, w czwartek, 23 stycznia, statek Kildin był widziany na wodach terytorialnych Syrii, około dwudziestu mil morskich od portu Tartus. Z komina jednostki biły płomienie, a gęsty, czarny dym sugerował, że może tam mieć miejsce pożar w maszynowni. Okręt zasygnalizował, wciągając na maszt dwie czarne kule, że nie jest w stanie kierować swoimi ruchami.
Załoga ustawiła się na rufie, gotowa do ewakuacji. Inne rosyjskie jednostki, w tym jeden statek towarowy z Togo, Milla Moon, zbliżyły się do Kildina, jednak po otrzymaniu polecenia kapitana oddaliły się na bezpieczną odległość, nie udzielając pomocy.
Po pięciu godzinach sytuacja została opanowana, a zachodnie siły, w tym francuska marynarka, czujnie obserwowały wydarzenia, jednocześnie będąc w gotowości do interwencji, mimo że Rosja nie wystąpiła z prośbą o wsparcie. Francuski oficer skomentował, że „wydaje się, iż najgorszego udało się uniknąć”, jednak przyszłość misji wywiadowczej Kildina pozostaje niepewna.
CELE I ACTIVITIES KILDINA
Kildin jest zaprojektowany do zbierania informacji wywiadowczych na temat metod stosowanych przez wojska NATO, a także do prowadzenia wywiadu elektronicznego. Okręt opuścił rosyjską bazę na Morzu Bałtyckim jesienią ubiegłego roku i 16 listopada dotarł na Morze Śródziemne. Po próbie przeprowadzenia działań wywiadowczych w obszarze Hiszpanii, Francji i Włoch, przez ponad tydzień monitorował tureckie ćwiczenia Mavi Vatan na wschodnim Morzu Śródziemnym.
Ostatni raz Kildin był dostrzegalny 17 grudnia, po opuszczeniu Tartus, a następnie zniknął z radarów, o czym informowały portale śledzące jego położenie.
INCYDENTY W REGIONIE
Incydent z Kildinem wpisuje się w szerszy kontekst niepokojących wydarzeń związanych z rosyjskimi jednostkami na Morzu Śródziemnym. 24 grudnia u wybrzeży Algierii zatonęła jednostka towarowa Ursa Major, która, według ukraińskiego wywiadu, mogła transportować broń. Właściciel statku, powiązany z rosyjskim ministerstwem obrony, potwierdził, że zatonięcie było wynikiem trzech eksplozji.
Na początku stycznia w regionie operował także inny rosyjski statek szpiegowski, Jantar, który, choć oficjalnie pełnił funkcję badawczą, był monitorowany przez NATO. Jego obecność w poważny sposób wzbudziła zainteresowanie, gdyż miał zbierać informacje wywiadowcze dotyczące kluczowej infrastruktury podwodnej państw sojuszniczych.
Źródło/foto: Interia
