Na Morzu Bałtyckim doszło do groźnego incydentu, w którym rosyjski okręt wystrzelił pociski sygnalizacyjne w stronę niemieckiego śmigłowca Bundeswehry. Minister spraw zagranicznych Niemiec, Anna Baerbock, poinformowała o tym wydarzeniu podczas szczytu NATO w Brukseli, zaznaczając, że miało ono miejsce w trakcie misji patrolowej.
Incydent na Morzu Bałtyckim
Według relacji medialnych, w kierunku niemieckiego helikoptera oddano strzały z amunicji sygnalizacyjnej. Rosyjska załoga okrętu jest głównym podejrzanym w tej sprawie. Baerbock nie ujawniała szczegółowych informacji na ten temat, jednak zapowiedziała zwiększone kontrole i obserwację na obszarze Morza Bałtyckiego. Gazeta „Die Welt” podkreśliła, że użycie takich pocisków powinno odbywać się tylko w nadzwyczajnych okolicznościach kryzysowych.
Rośnie napięcie na Bałtyku
Minister Baerbock zwróciła uwagę na konieczność ścisłej kontroli infrastruktury, w tym rurociągów i kabli komunikacyjnych. Wskazała także na narastający problem aktów sabotażu, które mogą obejmować zakłócanie systemów GPS. W ostatnich miesiącach pojawiły się liczne doniesienia o podejrzanych incydentach w regionie, co rodzi obawy o bezpieczeństwo.
Sabotaż i niepokoje międzynarodowe
Warto również odnotować, że w połowie listopada miały miejsce incydenty związane z uszkodzeniem podmorskich kabli łączących Finlandię z Niemcami oraz Litwę ze Szwecją. Niektórzy analitycy podejrzewają, że za te wydarzenia może odpowiadać chiński okręt, z którym duńskie jednostki śledcze rozpoczęły pościg. A oto nowy potencjalny wątek zagrożenia: linia internetowa między Szwecją a Finlandią została zerwana, powodując uciążliwe zakłócenia w komunikacji.
Fiński minister ds. obrony cywilnej, Carl-Oskar Bohlin, stwierdził, że sprawa jest traktowana bardzo poważnie i prowadzone są intensywne działania śledcze, które mogą sugerować akt sabotażu. To wszystko w kontekście narastających napięć, które może przynieść nowe zagrożenia dla stabilności w regionie.
Źródło/foto: Polsat News