Muhoozi Kainerugaba, szef ugandyjskiej armii i syn prezydenta Yoweri Museveniego, wywołał kontrowersje, ogłaszając na platformie X, że oczekuje na ponowną rządową kadencję Donalda Trumpa, aby wspólnie przejąć Chartum w Sudanie. Kainerugaba, który często jest postrzegany jako potencjalny następca swojego ojca, zasugerował, że Amerykanie mogą wkrótce wspierać inwazję na Sudan.
REAKCJA UGANDYJSKIEJ DYPLOMACJI
Po ogłoszeniach Kainerugaby, przedstawiciele ugandyjskiej dyplomacji szybko zareagowali, odcinając się od jego słów. Stwierdzili, że ich polityka międzynarodowa jest formułowana przez odpowiednie kanały dyplomatyczne, a nie w mediach społecznościowych. W związku z tym przesłali do sudańskiej ambasady w Kampali notę, podkreślającą, że poglądy Kainerugaby nie reprezentują oficjalnego stanowiska rządu.
Pomimo przeprosin ze strony ugandyjskich władz, Kainerugaba nie zamierzał wycofać się z prowokacyjnych wypowiedzi. „Gdyby mój ojciec rozkazał nam przejąć Chartum, zrobilibyśmy to jutro” – dodał, potwierdzając swoją kontrowersyjną postawę.
PROWOKACJE MUHOOZIEGO KAINERUGABY
Muhoozi Kainerugaba, 50-letni oficer, nazywany jest nie tylko szefem Sił Obronnych Ludowych Sił Obrony Ugandy, ale także osobą znaną z kontrowersyjnych i nieprzemyślanych wpisów. Ugandyjska opozycja oskarża go o pisanie pod wpływem alkoholu. Jego pierwsze poważne napięcie w relacjach międzynarodowych miało miejsce w 2022 roku, gdy groził Kenii militarną inwazją. W lutym tego samego roku otwarcie poparł działania Rosji w Ukrainie, mówiąc, że Władimir Putin „ma absolutną rację”. Dodatkowo, jego wysublimowane propozycje dotyczące premier Włoch Giorgii Meloni, w tym oferowanie 100 krów jako posag, wzbudziły jeszcze większe zainteresowanie i kontrowersje.
Kainerugaba, znany ze swoich błyskotliwych i niebezpiecznych wypowiedzi, wciąż pozostaje na czołówkach wiadomości, podnosząc pytania o przyszłość Ugandy i jej miejsce w regionie.
Źródło/foto: Interia