Dzisiaj jest 19 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Fala zabójstw taksówkarzy w Polsce. „Sprawcy po zbrodni udali się na imprezę”

Koniec lat 90. w Polsce to czas, który zapisał się czarnymi zgłoskami w historii przestępczości. Na ulicach miast dochodziło do serii brutalnych zbrodni na taksówkarzach, w których sprawcami często byli nastolatkowie. Przykładem może być młody mężczyzna, który zabił taksówkarza Zdzisława, tłumacząc, że był pijany i zmęczony, a jedynym powodem jego czynu była niemożność zapłacenia za kurs. W tym samym czasie 23-letni student Politechniki Łódzkiej zastrzelił dwóch taksówkarzy, nie dając im najmniejszych szans na przeżycie.

PRZERAŻAJĄCE ZDARZENIA W KOŁOBRZEGU

W lipcu 1996 roku w Kołobrzegu zginął 60-letni taksówkarz Józef, a jego mordercy, ledwie dziewiętnastoletni, zamierzali sprzedać skradzionego mercedesa na warszawskiej giełdzie, wyceniając życie człowieka na zaledwie 20 tys. zł. Starannie zaplanowali ten zbrodniczy czyn, wybierając najstarszego kierowcę, aby ofiara nie mogła się bronić. Po dokonaniu zabójstwa poszli się bawić na dyskotekę – relacjonował sędzia Zenon Rzepecki, przytaczając tę szokującą historię.

BRUTALNOŚĆ I BEZMYŚLNE ZABIJAJĄCE ROZRYWKI

W styczniu 1997 roku w Warszawie zginęła taksówkarka Elżbieta, którą zamordowali młodzi napastnicy, kradnąc z torebki jedynie 17 zł oraz 20 dolarów. W październiku tego samego roku nastolatkowie zaatakowali 47-letniego taksówkarza, ranili go nożem, a on, zdolny do walki, wyruszył w stronę najbliższego komisariatu, gdzie jednak zdążył wykrwawić się.

DEMONI Z KRAJU NIESPRAWIEDLIWOŚCI

W grudniu 1997 roku Zdzisław P. również stał się ofiarą. Po ataku wyczołgał się z samochodu, jednak nie zdołał uciec daleko. Jego zabójca nie miał pieniędzy na nocny kurs, a w sądzie przyznał, że był pijany i zmęczony, wykonując ciosy w absolutnym szale. Jego słowa brzmiały jak scenariusz przerażającego thrillera.

TRAGEDIA WOJCIECHA ŁOSZYŃSKIEGO

W maju 1998 roku zaginął Wojciech Łoszyński, a jego ciało odnaleziono dopiero w sierpniu. Trzej sprawcy, gdy zostali sami w lesie, zamordowali go, a zwłoki ukryli w bezimiennym grobie. Sędzia Małgorzata Ziołecka podkreślała, że mordercy nie zrealizowali swojego bandyckiego planu i nie zyskali niemal nic, co przyprawia o dreszcze.

APEL O ZATRZYMANIE PRZEMOCY

W listopadzie 1998 roku upublicznione zostały dane o 28 napadach w tym roku, z których trzy okazały się śmiertelne. W ubiegłym roku w 45 napadach zginęło dziewięciu taksówkarzy. Na pogrzebie zamordowanych kierowców z łódzkiego Radio Taxi zebrali się taksówkarze z całej Polski, wzywając do powstrzymania tej brutalnej fali przemocy.

KATASTROFA PIOTRA DOMAŃSKIEGO

Prawdziwa tragedia miała miejsce 7 października 1998 roku, gdy 23-letni Piotr Domański, zdesperowany po oszustwie ze strony dilera, postanowił napaść na kantor. Po zdobyciu broni, najpierw zabił taksówkarza Wojciecha Krasonia, zamykając jego ciało w bagażniku, a następnego dnia bezwzględnie zastrzelił dozorcę. Ta seria brutalnych czynów ukazywała nie tylko przemoc, ale i głęboką dezintegrację moralną w społeczeństwie.

ODEJŚCIE OD HUMANIZMU

Na dzień pogrzebu taksówkarzy miały miejsce kolejne ataki. Trzech nieletnich napadło kierowcę z Nowogardu, strasząc go, że też stanie się ofiarą zabójstwa. Na szczęście taksówkarz przeżył, ale bandyci zdołali zabrać mu 140 zł. Niestety, brutalność przestępców nie miała końca – kolejny dzień przyniósł nowe ataki, a społeczeństwo drętwiało w obliczu narastającej przemocy.

Psycholog Katarzyna Kolasińska zwracała uwagę w 1998 roku na element przestępczy, który zyskiwał przekonanie, że łatwo można zarobić na taksówkarzach, używając przemocy. To przerażający dowód na to, że bezkarność, poczucie impunity oraz ciągłe pielęgnowanie przemocy stają się groźnym elementem rzeczywistości.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie