Dzisiaj jest 19 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Emocje to klucz do zrozumienia ludzkiego zachowania

Wybory można wygrać dzięki emocjonalnej sile, a nie przez mgliste wizerunki. Rafał Trzaskowski musi nauczyć się tej lekcji, na podstawie doświadczeń Donalda Trumpa, który triumfował, odwołując się do uczuć wyborców.

Tematy takie jak zdrowie psychiczne, zdrowe odżywianie czy edukacja seksualna dla młodzieży zostaną zepchnięte na dalszy plan. Powód? Presja ze strony religijnych ekstremistów, jak Ordo Iuris, która zdominowała debatę publiczną.

To zjawisko sprawiło, że politycy tacy jak Kosiniak-Kamysz oraz Tusk z Trzaskowskim zrezygnowali z postulatów, które powinny być oczywiste. W rezultacie, minister edukacji była zmuszona wycofać wprowadzenie przedmiotu edukacji zdrowotnej jako obowiązkowego. Co więcej, lekcje religii będą mogły odbywać się podczas zajęć szkolnych, podobnie jak przez ostatnie trzy dekady.

To symboliczne zmiany, które jednak wpływają na rzeczywistość. Koalicja z 15 października przyciągnęła rekordową liczbę wyborców obietnicą odmiany po ośmiu latach rządów PiS. Niestety, decydujące o przyszłości kraju okazują się interesy katolicko-narodowej mniejszości, która jest w opozycji do nowej koalicji i jej zwolenników. Kobiety, młodzież oraz wszyscy, którzy mobilizowali się w social mediach, czują się oszukani.

EMOCJE W POLITYCE

Liberałowie borykają się z problemami w liberalizującym się społeczeństwie, ponieważ nie potrafią skutecznie wykorzystywać emocji w swojej strategii. W dobie social mediów to kluczowy element. Wcześniej, w erze telewizji, liczyła się prezencja.

Przekonanie, że w spolaryzowanej Polsce istnieją fantastyczni wyborcy środka, do których należy docierać za pomocą niejasnych przekazów, jest myśleniem z poprzedniej epoki. PiS w swoich największych triumfach, podobnie jak Trump czy Obama, spuszczali energię z emocji, a ich przekonania były wyraziste.

Silne emocje są kluczem, gdyż potrafią one przyciągnąć uwagę w social mediach, co powoduje, że sprawdzają się jako samospełniająca się przepowiednia, w której pomysły radykalnych mniejszości zdobywają większość. Właśnie dlatego Obama zyskał poparcie w kraju z rasistowskimi uprzedzeniami, a Trump stał się liderem konserwatystów, mimo kontrowersyji.

W polskiej polityce również zaobserwowano, że próba pozyskania elektoratu przeciwnika prowadzi do osłabienia bazy własnych zwolenników. Ludzie oczekują rzeczywistego zaangażowania, a nie tylko taktycznych zagrań, które nie wzniecają entuzjazmu.

KANDYDATURA TRZASKOWSKIEGO

Wybory na prezydenta to nie tylko kwestia ankiet. Wygrywa ten, z którym wyborcy się utożsamiają i który stanowi odpowiedź na aktualne wyzwania. Potencjalni wyborcy Trzaskowskiego, którzy głosowali na partie anty-PiS w 2023 roku lub na niego samego w 2020 roku, nie uwierzą w odmienne oblicze swojego kandydata.

Skoro Platforma Obywatelska zadecydowała się na taką kandydaturę, powinna dostosować do niej kampanię. Nie wystarczy wiedzieć, czego chce większość Polaków – liczy się ta, która może poprzeć Trzaskowskiego.

Wydaje mi się, że obecna strategia jest wynikiem błędnego rozpoznania cech kandydata i mylnego wskazania ścieżki do zwycięstwa.

Donald Tusk poprzez swoją charyzmę budował mocną narrację i zdobywał zaufanie zwolenników. Jego umiejętność budowania pozytywnego wizerunku przekładała się na sukcesy, które wzmacniały jego pozycję. Trzaskowski natomiast nie dysponuje tego typu determinacją, ale jego siła tkwi w wizerunku polityka świeżego, mniej konwencjonalnego.

W kampanii powinien skupić się na obietnicy zmiany – nie tylko politycznej, ale i pokoleniowej. Zamiast konfrontacji z PiS-em, lepiej byłoby swoją narracją ubrać w dystans i przedstawiać realne problemy z innej perspektywy. Jego brak typowej politycznej sztywności może okazać się atutem w walce o prezydenturę.

Trzaskowski ma potencjał, aby stać się kandydatem na miarę ikon politycznej zmiany, takich jak John i Robert Kennedy czy Barack Obama. Kluczowe jest, aby niósł emocje, które przyciągną wyborców, przekraczając standardowe bariery polityczne.

W politycznej rzeczywistości liczy się umiejętność naprawienia podzielonej wspólnoty. Taki kandydat nie będzie głosić wyłącznie skrajnych postulatów własnych zwolenników, ale dostrzegać emocjonalne potrzeby bardziej zróżnicowanego elektoratu. To może być iluzja, lecz wystarczająca, aby zapewnić sobie zwycięstwo i mandate do zmieniania polityki na bardziej nietypową.

Leszek Jażdżewski

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie