Niewiele czasu pozostało do końca 2024 roku, a analitycy polityczni zastanawiają się, co przyniesie nadchodzący 2025 rok. W tej kwestii redakcja „Faktu” postanowiła zapytać Leszka Millera, byłego premiera i lidera Sojuszu Lewicy Demokratycznej, o jego prognozy oraz przemyślenia dotyczące aktualnej sytuacji w Polsce i na Ukrainie.
Wybory prezydenckie w Polsce
Miller skupił się szczególnie na nadchodzących wyborach prezydenckich. Wyraził nadzieję na zwycięstwo kandydata Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. Zaznaczył jednak, że nie ma jeszcze pewności co do wyniku. — Trzaskowski musi intensywnie pracować, aby zdobyć fotel prezydencki! — podkreślił.
Były premier odniósł się również do głównego rywala Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego. — Jest on słaby, ale warto zauważyć, że elektorat PiS-u, który na niego głosuje, nie wybiera kandydata, lecz kieruje się wiarą w niego. Nawrocki ma więc łatwiej, bo nie musi tak ciężko pracować, jak Trzaskowski — dodał Miller.
Przyszłość Ukrainy
Dostrzegając wydarzenia w Ukrainie, Miller zauważył, że może nastąpić przełom w konflikcie zbrojnym. — Uważam, że wojna wkrótce się zakończy. Donald Trump będzie bardzo zainteresowany osiągnięciem tego celu, a jeśli mu się to uda, ma szansę na pokojową Nagrodę Nobla — stwierdził były szef SLD, zaskakując swoimi prognozami.
Życzenia na nowy rok
Na koniec, komentując swoje życzenia dla Polski na nowy rok, Miller powiedział: — Życzę nam dobrego prezydenta, czyli pana Trzaskowskiego, większej stabilności i rozwiązania zbędnych konfliktów. Ale przede wszystkim, aby w naszych rodzinach zapanowała większa przyjaźń, życzliwość i miłość — zakończył były premier.