Siatkarskie derby w Łodzi miały być prawdziwym świętem sportu, jednakże dla niektórych kibiców stały się przykładem skandalicznych wydarzeń na trybunach. Zwycięstwo ŁKS Commercecon Łódź 3:2 nad PGE Grot Budowlanymi Łódź oraz awans do finałowego turnieju Pucharu Polski zostały przyćmione przez to, co działo się poza boiskiem.
POTĘPIENIE SKANDALICZNYCH ZACHOWAŃ
O swoim niezadowoleniu z postawy kibiców postanowił publicznie wyrazić klub ŁKS. W sieci opublikowano szczegółowe oświadczenie, które ma na celu potępienie nieodpowiednich zachowań. Chociaż drużyna z al. Unii zdobyła upragnione zwycięstwo, incydenty na trybunach przyćmiły sukces.
Podczas meczu niektórzy kibice ŁKS dopuścili się niewłaściwego zachowania, wyzywając siatkarki Budowlanych od najgorszych. Wulgaryzmy i opluwanie stały się nieodłącznym elementem tej rywalizacji, a jedną z ofiar tej agresji była Aleksandra Wenerska, była zawodniczka ŁKS, obecnie reprezentująca Budowlanych.
EMOCJONALNE REAKCJE I PRZESTRZEŻENIA
Sytuacja ta wywołała falę oburzenia w środowisku siatkarskim. Kapitan Budowlanych, Jelena Blagojević, nie kryła swojego zdenerwowania, stwierdzając: – To jest wstyd! Na trybunach obrażano moją koleżankę, która jest reprezentantką Polski. Siatkówka powinna być czystą rywalizacją, a nie miejscem na takie słowa i zachowania. Mieliśmy nadzieję na sportowe widowisko, a usłyszeliśmy rzeczy, które nigdy nie powinny mieć miejsca – powiedziała w rozmowie z Polsat Sport.
ŁKS Commercecon zareagował szybko i zdecydowanie, potępiając postawę swoich kibiców w oficjalnym komunikacie. Klub wyraził ubolewanie i zapewnił, że konsekwencje zostaną wyciągnięte. „Nie zamierzamy uciekać w retorykę, mówiąc, że to wina grupki chuliganów. Jesteśmy rodziną i jako tacy bierzemy odpowiedzialność” — podkreślono w oświadczeniu.
WZAJEMNY SZACUNEK NA BOISKU I POZA NIM
ŁKS przeprosił zarówno siatkarki, jak i sztab oraz kibiców Budowlanych, zaznaczając, że derby powinny być sportową walką, a nie areną dla agresji. Klub podkreślił również codzienne odniesienia między drużynami, które trenują w tej samej hali. W komunikacie zauważono, że mimo rywalizacji na boisku panuje między nimi wzajemny szacunek, a kibice nie powinni psuć tej relacji swoimi działaniami.
“Codziennie mijamy się na treningach, dzieląc się żartami i wzajemnymi życzeniami dobrej gry. Bez urazów, z pełnym szacunkiem dla siebie nawzajem. Na boisku walczymy do ostatniej kropli potu, ale poza nim utrzymujemy przyjacielskie relacje” – dodano w oświadczeniu.
Wszystko to pokazuje, jak sportowe emocje mogą być zdominowane przez skandaliczne zachowania, które nie mają miejsca w żadnej dyscyplinie. Czy to przestroga dla innych? Miejmy nadzieję, że takie incydenty pozostaną tylko smutnym wspomnieniem.