Prokurator wystąpił o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości związku z podejrzeniami dotyczącymi Funduszu Sprawiedliwości. W odpowiedzi na te działania, Komenda Główna Policji złożyła wniosek o wszczęcie międzynarodowych poszukiwań, co wiąże się z wydaniem tzw. czerwonej noty Interpolu. Po zatwierdzeniu, taki dokument zostanie opublikowany w bazie danych Interpolu i stanie się dostępny dla wszystkich krajów członkowskich.
REAKCJA OBRONCY NA WAŻNE ZARZUTY
Bartosz Lewandowski, obrońca Romanowskiego, zareagował na ruch prokuratury. Zapowiedział, że wystąpi do Sekretariatu Generalnego Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej, argumentując, że wniosek polskich organów nie powinien być uwzględniony. Jego zdaniem, ponieważ sprawa dotyczy rzekomych czynów urzędniczych, wydanie czerwonej noty jest niezgodne z regulacjami Interpolu, które dotyczą najpoważniejszych przestępców, takich jak terroryści czy mordercy.
CZY POLITYCZNE MOTYWACJE WPŁYWAJĄ NA ŚLEDZTWO?
Lewandowski podnosi również kwestie związane z politycznym kontekstem całej sprawy. Zamierza dołączyć do swojego pisma dokumentację zawierającą publiczne wypowiedzi przedstawicieli rządu, w których sugerowali oni istnienie winy jego klienta oraz domagali się jego aresztowania. Mecenas podkreśla, że takie działania mogą wpływać na charakter prowadzonego śledztwa i powinny być uwzględnione przy podejmowaniu decyzji przez Interpol.
Poszukiwania Marcina Romanowskiego nabierają tempa, a obserwatorzy zastanawiają się, gdzie może przebywać podejrzany. Jak donosi się w mediach, może on znajdować się na Węgrzech. Jak potoczy się ta sprawa? Czy Romanowski zdoła uniknąć rąk sprawiedliwości, czy też czeka go konfrontacja z wymiarem sprawiedliwości? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – sprawa z pewnością będzie miała dalszy ciąg.
