Dzisiaj jest 15 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Były wiceminister będzie odpowiadać przed sądem za nadużycia

Były wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński stanie przed sądem w związku z zarzutami o nadużycie uprawnień. Jak poinformowała wrocławska prokuratura, chodzi o nieprawidłowe korzystanie ze służbowego samochodu do celów prywatnych podczas pracy w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT), który należy do Sieci Badawczej Łukasiewicz. Akt oskarżenia przeciwko posłowi Lewicy został złożony w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Fabrycznej.

OSKARŻENIA O NIEWŁAŚCIWE WYKORZYSTANIE MIENIA

Prokurator Karolina Stocka-Mycek poinformowała, że Ciążyński, będąc funkcjonariuszem państwowym w okresie od 2 czerwca do 28 lipca 2024 roku, wykorzystywał służbowy samochód do spraw prywatnych, co prowadziło do naruszenia jego uprawnień. Podczas korzystania z auta rzekomo doprowadził do „niekorzystnego rozporządzenia mieniem” na kwotę ponad 4,6 tys. zł.

Jak wskazano w akcie oskarżenia, były wiceminister zatankował auto co najmniej osiem razy w celach niezgodnych z przeznaczeniem, wykorzystując służbową kartę flotową. Oprócz paliwa zakupiono również płyn do spryskiwaczy. Ciążyński nie przyznał się do winy, a grozi mu od roku do 10 lat więzienia.

REAKCJA BARTŁOMIEJA CIĄŻYŃSKIEGO

W końcu listopada, po ogłoszeniu zarzutów, Ciążyński wydał oświadczenie na platformie X, podkreślając, że zamierza bronić swojego dorobku zawodowego i społecznego. „Jestem niewinny, a jedyne czego się dopuściłem – za co już przeprosiłem i poniosłem konsekwencje – to błędne wykorzystanie mienia pracodawcy,” wskazał. Dodał także, że prosi dziennikarzy o publikację jego pełnych danych oraz wizerunku.

PRZESZŁOŚĆ I REZYGACJA

Ciężki los nie omija byłego wiceprezydenta Wrocławia, który do 2023 roku pełnił również funkcję radnego miejskiego i przewodniczącego klubu Lewicy. Został wiceministrem sprawiedliwości w lipcu 2023 roku, ale już w sierpniu podał się do dymisji. Media ujawniły, że korzystał z limuzyny służbowej podczas prywatnych wakacji w Słowenii, a opłaty za paliwo realizował służbową kartą. Twierdził, że nie zdawał sobie sprawy z naruszenia zasad, jednak zapewniał, że zwrócił wydane środki oraz przeprosił za zaistniałą sytuację.

Wszyscy będą uważnie obserwować, jak potoczą się te wydarzenia i czy Bartłomiej Ciążyński znajdzie sposób na obronę swojego wizerunku po tej odsłonie skandalu. Czy to tylko wpadka, czy może symptom szerszych problemów w zarządzaniu publicznym mieniem?

Źródło/foto: Onet.pl
Albert Zawada / PAP

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie