W najbliższych dniach Donald Trump objmie po raz drugi urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, a w tej chorwornej atmosferze jego europejskiej polityki Andrzej Duda, prezydent Polski, nie znalazł miejsca. Jak zauważa dr Janusz Sibora, obecność Dudy na inauguracji jest już mało prawdopodobna, co jest odzwierciedleniem widocznych zmian w dyplomacji amerykańskiej.
BRZAK ZAPROSZENIA DLA DUDA
Wołanie o miejsce w politycznym chórze Trumpa słychać tylko z jednej strony. Kancelaria Prezydenta przekazała, że Duda w tym czasie będzie na spotkaniu w Szwajcarii, związanym z Forum Ekonomicznym w Davos. Jednak historyk dyplomacji zwraca uwagę na brak zaproszenia dla polskiego prezydenta, co może potwierdzać, że jego rola w planach Trumpa uległa znacznemu osłabieniu. – Duda już nie pasuje do politycznych zamierzeń Trumpa – dodaje Sibora.
POLITYK EPOKI TRUMPA
Inauguracja nowego prezydenta ma odbyć się 20 stycznia, a w gronie zaproszonych liderów znajdują się m.in. Dominik Tarczyński oraz Mateusz Morawiecki. Wiceszef Kancelarii Prezydenta, Piotr Ćwik, stwierdził, iż nie ma tradycji, według której polski prezydent bierze udział w zaprzysiężeniu amerykańskiego prezydenta. Co więcej, Tarczyński był aktywny w kampanii Trumpa, a Morawiecki obecnie kieruje partią Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, co tłumaczy ich zaproszenia. Duda, który dotąd cieszył się szczególną sympatią ze strony byłego prezydenta USA, znalazł się na marginesie tej politycznej układanki.
NOWA RZECZYWISTOŚĆ POLITYCZNA
Poniżający obraz przypadku Dudy przyciąga uwagę, co może sugerować, że po latach bliskiej współpracy, Trump zdecydował się na nową strategię. – Duda miał przyczynić się do wzmacniania relacji, ale teraz, gdy Trump osiągnął swoje cele, zmieniły się jego priorytety — ocenia Sibora. Na politycznej szachownicy Trumpa Duda stracił już swoje znaczenie na rzecz nowych graczy, takich jak Giorgia Meloni.
W kontekście przyszłości nie można wykluczyć, że Duda i Trump spotkają się jeszcze raz, ale będzie to raczej symboliczne pożegnanie niż ścisła współpraca. Według nieoficjalnych wieści Trump może odwiedzić Polskę, by wspierać swojego „apolitycznego” kandydata na prezydenta, co natomiast wskazuje na jego pragmatyczne podejście do polityki w Europie.
Wszystkie te zawirowania ukazują, jak dynamiczna potrafi być polityka na najwyższym szczeblu, a niewykorzystana okazja Dudy na udział w inauguracji otwiera szereg pytań o przyszłość Polski w relacjach z USA.