Dzisiaj jest 10 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Brak księdza na mszy budzi niepokój – wierni obawiali się najgorszego

Duchowieństwo z małej wsi Odrowążek w województwie świętokrzyskim zostało wstrząśnięte tragedią, która rozegrała się tam w 2001 roku. Ks. Mieczysław Tadeusz Kwiecień, doskonale znany i szanowany proboszcz, nagle zniknął z porannej mszy. Dla parafian, którzy od lat byli przyzwyczajeni do jego obecności, nie było wątpliwości, że musiało wydarzyć się coś niezwyczajnego. Kiedy na plebanii znaleziono jego martwe ciało, okazało się, że to brutalne morderstwo, które wstrząsnęło całą społecznością.

PODSTAWY POSŁUGI

Kiedy ks. Kwiecień przybył do Odrowążka w latach 50-tych XX wieku, był jednym z najmłodszych duchownych w regionie. Parafię stworzył od podstaw, walcząc z trudnościami tamtych czasów, kiedy władze PRL-u niechętnie patrzyły na działalność Kościoła. Mimo przeciwności losu, dzięki swojej skromności i poświęceniu, zyskał zaufanie i sympatię mieszkańców. Oprócz pełnienia posługi kapłańskiej, zajmował się również niewielkim gospodarstwem oraz hodowlą owiec.

12 lipca 2001 roku, nieobecność proboszcza na mszy wzbudziła niepokój wiernych. Kiedy okazało się, że drzwi na plebanię są zamknięte, jeden z mieszkańców postanowił sprawdzić, co się dzieje. Wyrządziwszy ci szkody, wszedł do środka i natrafił na przerażający obraz: ks. Mieczysław leżał bez życia na podłodze, a wokół porozrzucane były dokumenty. Policja szybko potwierdziła – to było morderstwo. Wszelkie ślady wskazywały na brutalny atak, a nie naturalną śmierć.

DRAMATYCZNY PRZEBIEG ZBRODNI

Szczegóły zbrodni były na tyle drastyczne, że preferowano ich nie opisywać. Wiadomo jednak, że duchowny przeżył prawdziwe piekło, próbując uciec przed agresorami. Rany, które odniósł, nie pozostawiały żadnych złudzeń – jego oprawcy, znani mu z imienia, postanowili odebrać mu życie, by nie mogli go zidentyfikować. Zabrali mu także kluczyki do samochodu i pieniądze, które wydali na alkohol i papierosy.

SPRAWIEDLIWOŚĆ CZY ILUZJA?

Początkowo policja zatrzymała dwóch mężczyzn oraz dwie nastolatki, jednak szybko okazało się, że to nie oni są sprawcami. Przełomem w śledztwie okazało się ujawnienie DNA, które należało do brata jednej z dziewczyn. Drugi sprawca również był krewnym drugiej z nastolatek. Jak się okazało, jeden z nich mieszkał w sąsiedztwie plebanii. Karol B. oraz Józef B. przyznali się do zabójstwa i podczas procesu okazali żal za swoje czyny. W wyniku wyroku, Karol B. otrzymał 25 lat więzienia, a Józef B. 15 lat. Pytanie, na które wszyscy zadają sobie, to czy taka sprawiedliwość jest wystarczająca.

Ks. Mieczysław został pochowany w rodzinnych stronach, ale jego tragiczna historia pozostaje w pamięci mieszkańców Odrowążka jako przestroga przed złem, które może czaić się w najmniej oczekiwanych miejscach.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie