Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej oraz europoseł Borys Budka skomentował ostatnie zapowiedzi kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego, który zapewnił, że jako prezydent obniży ceny energii elektrycznej. Budka z ironią zauważył, że jeśli decyzje prezydenta mogłyby głęboko wpłynąć na rachunki za prąd, to czemu Andrzej Duda nie podejmuje działań, zamiast czekać na nowego kandydata. Takie stwierdzenie Budki padło w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Nawrocki i jego obietnice wyborcze
Podczas spotkania z wyborcami w Augustowie Nawrocki zapowiedział, że w ciągu 100 dni od objęcia urzędu, jeśli zostanie prezydentem, uda mu się zredukować ceny energii elektrycznej o jedną trzecią. Budka, odnosząc się do tej obietnicy, zauważył, że jest ona „pełna populizmu” i „niekompetencji” ze strony PiS-owskiego kandydata. Podkreślił również, że wysoka cena energii wynika z ośmiu lat rządów PiS, które według niego przyniosły wiele zaniedbań w polskim sektorze energetycznym.
Krytyka polityki energetycznej
Budka wskazał na wiele problemów, które przyczyniły się do obecnej sytuacji. Wymienił m.in. brak inwestycji w sieci energetyczne, zablokowanie budowy farm wiatrowych czy zwiększenie importu rosyjskiego węgla jako kluczowe czynniki negatywnie wpływające na ceny energii. Dodał, że Nawrocki i jego współpracownicy są najmniej wiarygodnymi osobami, które mogą się wypowiadać na temat polskiej energetyki.
Zielony Ład pod ostrzałem
W odpowiedzi na krytykę oraz jako część swojej kampanii, Nawrocki zaproponował odrzucenie polityki Zielonego Ładu, argumentując, że jej konsekwencje prowadzą do wzrostu cen energii. Podkreślił, że przedsiębiorcy w obliczu zmian związanych z tym planem są zmuszeni do podnoszenia cen, obawiając się przyszłej katastrofy w sektorze energetycznym. Kandydat zapowiedział także, że będzie dążył do stworzenia koalicji państw przeciwnych Zielonemu Ładowi.
Jak można zauważyć w tej debacie, emocje sięgają zenitu, a obietnice są równie głośne, co kontrowersyjne. Czas pokaże, na ile słowa Nawrockiego przełożą się na konkretne działania oraz jakie rzeczywiste zmiany zajdą w polskim sektorze energetycznym.
Źródło/foto: Onet.pl
Jarek Praszkiewicz / PAP