Chwile grozy we włoskim cyrku. W trakcie świątecznego przedstawienia w Licola, niedaleko Neapolu, lwy zbuntowały się przeciwko swojemu treserowi, co doprowadziło do paniki wśród widowni.
Chaos na arenie
Wydarzenie miało miejsce 23 grudnia, kiedy to w cyrku prezentowane były umiejętności dzikich zwierząt. Niespodziewane zachowanie lwów uniemożliwiło treserowi dalszą kontrolę nad zwierzętami. W walce o dominację, mężczyzna próbował poskromić drapieżniki, rzucając w nie przedmiotami ze sceny oraz deską, co dodatkowo zaogniło sytuację.
Paniczna reakcja widzów
Chaos osiągnął apogeum, gdy jedno z lwów zdołało naruszyć drzwiczki klatki oddzielającej arenę od publiczności. W momencie, gdy zagrożenie stało się realne, na widowni wybuchła panika, a wielu widzów w popłochu opuściło cyrk.
Przyczyny buntu
Z relacji włoskiego dziennika „Corriere Della Sera” wynika, że treser zmagał się z agresywnymi samcami, które walczyły o samicę. Tego rodzaju interakcje sprawiły, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, co rodzi pytania o odpowiedzialność cyrku w takich przypadkach.
Publiczne oburzenie
Incydent wywołał falę oburzenia wśród opinii publicznej oraz polityków. Pojawiły się głosy krytyki w związku z narażeniem widzów na niebezpieczeństwo oraz podejrzenia o maltretowanie zwierząt. Obrońcy praw zwierząt zapowiedzieli zorganizowanie protestu przed cyrkiem, mając na uwadze dobro zarówno publiczności, jak i zwierząt.
Wydarzenia te stawiają pytanie o etykę wykorzystywania dzikich zwierząt w rozrywce i mają szansę na wywołanie dyskusji na temat ich traktowania, co w dzisiejszych czasach jest szczególnie istotne.
Źródło/foto: Polsat News