Andrzej Juskowiak, znany piłkarz z blisko dwudziestoletnim dorobkiem, podczas swojej kariery występował w ośmiu klubach w pięciu różnych ligach. Zdołał zdobyć niemal dwieście bramek w ponad pięciuset meczach. Jego piłkarska przygoda rozpoczęła się w Lechu Poznań, skąd wyruszył na podbój zagranicznych boisk. Juskowiak trafił najpierw do Sportingu Lizbona, później kontynuował karierę w Bundeslidze, a także spędził czas w Grecji i Stanach Zjednoczonych.
LECH POZNAŃ – POCZĄTEK DROGI
Mimo licznych doświadczeń za granicą, Juskowiak zawsze z sentymentem wspomina swój pierwszy klub. Jak sam przyznaje: „Najwięcej zawdzięczam Lechowi Poznań, bo tam osiągnąłem szczyt. Dwa razy zdobyłem mistrzostwo Polski i tytuł króla strzelców”. Juskowiak nie zapomina jednak o swoich korzeniach, podkreślając, że początki w Kani Gostyń miały dla niego ogromne znaczenie.
PRZEJŚCIE DO PORTUGALII
W 1992 roku „Jusko” zamienił Polskę na słoneczną Lizbonę. Jego tranzyt do Sportingu poprzedziły tygodniowe treningi w PSV Eindhoven, gdzie trenerem był nieżyjący już Bobby Robson. Po znakomitym występie w meczu towarzyskim przeciwko Aston Villi, zagrał na tyle dobrze, że podpisał kontrakt z portugalskim klubem. Z Sportingiem zdobył Puchar Portugalii, lecz po pewnym czasie zdecydował się na zmianę otoczenia, przenosząc się do Olympiakosu Pireus.
KRÓTKI EPIZOD W GRECKIEJ LIDZE
Mimo regularnej gry w Grecji, Juskowiak szybko podjął decyzję o powrocie do Bundesligi. „Grałem dobrze w reprezentacji, a liga grecka nie cieszyła się dużym uznaniem w Europie”, tłumaczy swój wybór. Już w połowie sezonu w Grecji otrzymał ofertę z Borussii Moenchengladbach, którą przyjął, a Sporting uzyskał za niego dodatkowe środki.
PIŁKARSKIE DOŚWIADCZENIE W NIEMCZECH
Juskowiak przez lata występował w niemieckiej lidze, reprezentując Borussię Moenchengladbach, VfL Wolfsburg, Energie Cottbus oraz Erzgebirge Aue. „W Niemczech ceni się regularność, a wsparcie trenera było dla mnie istotne”, wspomina „Jusko”. To właśnie tam urodziły się jego dzieci, co dodaje sentymentalnego aspektu do jego niemieckiej przygody.
KONIEC PRZYGODY W STANACH
Najkrócej Juskowiak grał w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 2003 roku trafił do MetroStars New York (obecnie New York Red Bulls). „Po spadku z Bundesligi, chciałem spróbować czegoś nowego”, mówi. Choć przygoda z MLS była krótka, przyniosła mu nowe perspektywy. „Zdrowie nie pozwalało mi kontynuować w wieku 37 lat, więc musiałem zakończyć karierę”, dodaje.
Andrzej Juskowiak zostaje zapamiętany jako jedna z ostoi polskiej piłki nożnej, a jego historia to nie tylko seria sukcesów na boisku, ale także podróż, która wywarła wpływ na jego życie osobiste.