Adam Małysz, były skoczek narciarski i obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego, zaskoczył swoich fanów nietypowym wystąpieniem. Po udziale w ceremonii medalowej mistrzostw Polski, odbywającej się w sobotę, w niedzielę zajął się sprawami znacznie bardziej przyziemnymi — i to dosłownie. W jego rodzinnym regionie spadł śnieg, a on postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
ŚNIEGOWE WYZWANIE
W niedzielne popołudnie Małysz podzielił się nagraniem, na którym można go zobaczyć jako operatora wozu śnieżnego. Zaledwie dzień po swojej obecności na podium mistrzostw Polski, zasiadł za sterami maszyny, aby pomóc w odśnieżaniu lokalnych dróg. „Jak zwykle, zima zaskoczyła drogowców w styczniu. Ale pomoc obywatelska jest niezbędna, więc odśnieżamy!” — mówił z energią na zamieszczonym filmie.
PRZED WYZWANIAM RODZIMYCH MISTRZÓW
Warto jednak zauważyć, że Małysz nie może odpoczywać zbyt długo. Już za tydzień jego organizacja będzie współorganizować zawody Pucharu Świata w Zakopanem, gdzie przygotowania są w pełnym toku. Niestety, bilety na to wydarzenie nie sprzedają się tak, jakby można było tego oczekiwać. Kibice zwracają uwagę na ceny, które wydają się być przeszkodą dla wielu fanów narciarstwa. I tak, z jednego wyzwania Małysz przechodzi w kolejne, a czy poradzi sobie równie dobrze za kierownicą, jak kiedyś na skoczni, to już inna historia. Czas pokaże, jak zakończą się nadchodzące zawody i lokalne zima z „Małym Mistrzem” w roli głównej.