Osoby, które nie zgłaszają się na szczepienia preparatem AstryZeneki albo nie zapisują się, trafiają na koniec kolejki – taką informację przekazał Michał Dworczyk po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Dodał również, że nie jest w stanie podać terminu, kiedy takie osoby będą mogły się zaszczepić.
„Wygląda to w tej chwili w ten sposób, że jeśli ktoś się nie zgłosił na umówiony termin, to będzie musiał czekać na uruchomienie już pełnych, populacyjnych szczepień. Więc, w pewnym uproszczeniu, spada na koniec kolejki. To jest dokładnie taka deyzja” – powiedział szef KPRM, kiedy został zapytany o to, co będzie z osobami, które nie zgłaszająsię na szczepienia preparatem AstraZeneca.
Takie rezygnacje są spowodowane europejską paniką po kilku przypadkach zakrzepicy po przyjęciu szczepionki. Po tym, jak preparat został ogłoszony za bezpieczny, większość państw UE wznowiła szczepienia. „Musimy bardzo racjonalnie postępować, bo nawet w naszym kraju, gdzie właśnie nie ulegliśmy tej panice, gdzie szczepienia postępują, a dzisiaj przekroczymy 5 milionów zaszczepionych osób, efekty tej histerii widać niestety bardzo wyraźnie” – zaznaczył.
Zapytany o to, kiedy takie osoby mogą liczyć na możliwość zaszczepienia, odpowiedział, że „z deklaracjami trzeba być ostrożnym”.
źrodło: PAP
