Rok temu podjąłem decyzję o rezygnacji z alkoholu. Powodów było kilka – od zdrowotnych po osobiste. Wcześniej, przez dłuższy czas, próbowałem wyrzec się zarówno cukru, jak i alkoholu, jednak bezskutecznie. W końcu jednak obie używki odeszły w niepamięć, co wydaje się być dla otoczenia nie do zaakceptowania. Regularnie spotykam się z namowami do skosztowania urodzinowych smakołyków lub wypicia „małego kieliszeczka”.
ALKOHOL A IMPREZY
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że alkohol ma negatywny wpływ na zdrowie. Mimo to wciąż towarzyszy nam na imprezach, a wiele osób wyobraża sobie udane spotkanie bez piwa, wódki czy wina. Właściwie sam tak myślałem do czasu, gdy nastał moment, w którym zrozumiałem, że muszę zmienić swoje podejście.
ŚWIADOMA ZMIANA
Moja droga do abstynencji zaczęła się po pięćdziesiątce. Choć od lat ograniczałem spożycie alkoholu, utrzymywałem tradycję miesiącznego spotkania przy winie. Odkąd zaczęła się pandemia, nie upiłem się ani razu, a przez ostatnie dwanaście miesięcy całkowicie zrezygnowałem z alkoholu. Łatwiej było mi podjąć tę decyzję, ponieważ wcześniej znacznie ograniczyłem jego spożycie. Często osobom pijącym codziennie lub upijającym się raz w tygodniu, trudno jest tak łatwo się wycofać.
NOWE WYZWANIA
Odstawienie alkoholu zaczęło się od wizyty u lekarza, który zalecił mi zrezygnowanie z napojów gazowanych. Było to wyjątkowo trudne, ponieważ gazowane napoje to nie tylko cola czy woda mineralna, ale również energetyki, w tym lubiane przeze mnie Club Mate, oraz piwo, w tym bezalkoholowe. Udało mi się jednak! Po pokonaniu tego wyzwania, byłem gotowy do podjęcia zdecydowanej walki z cukrem i alkoholem jednocześnie.
DIETA BEZ CUKRU
Ciężko było mi odstawić cukier, który zawsze był częścią mojego życia. Aby ograniczyć jego spożycie, postanowiłem nie kupować słodyczy. To kluczowy krok w walce z pokusami – kiedy nie mamy czegoś w domu, jest znacznie łatwiej się powstrzymać. Nauczyłem się odmawiać „darmowym słodyczom” – jest to o wiele trudniejsza sztuka, niż mogłoby się wydawać. Pojawiały się drobne porażki, ale w końcu zacząłem mieć kontrolę nad spożywaniem cukru.
BEZ ALKOHOLU W ŻYCIU CODZIENNYM
Całkowita rezygnacja z alkoholu miała podobny przebieg, chociaż motywowało mnie także osobiste zobowiązanie, by być zawsze trzeźwym i gotowym do działania w trudnych sytuacjach. Przeniosłem więc na inne aspekty życia zasadę „nie kupisz, nie wypijesz”. Problem pojawił się podczas imprez, gdzie alkohol często leje się strumieniami. W Polsce moda na bezalkoholowe wina ułatwiła mi sprawę – mogę zabrać butelkę ze sobą, co eliminuje pytania o moją decyzję o rezygnacji z alkoholu.
PRESJA OTACZAJĄCEGO ŚWIATA
W polskim społeczeństwie picie alkoholu jest normą, a niepijący często muszą stawić czoła nietaktownym pytaniom. „A ty czemu nie pijesz?”, „Spróbuj, to tylko jeden drink!”, „Nie pijesz? Chory jesteś?” – takie zdania padają regularnie. Jak bardzo jest to niewygodne, zrozumiałem dopiero, gdy sam zrezygnowałem z alkoholu. Oprócz tego, istnieje powszechna praktyka obdarowywania alkoholem, która mnie irytuje. Zamiast tego, staram się przekazywać te dary osobom, które je docenią.
INNE POTRZEBY
Nie można też zapominać o potrzebach osób niepijących na imprezach. Z reguły, jeśli nie mam własnego napoju, jestem skazany na wodę, podczas gdy alkohol zawsze jest na wyciągnięcie ręki. Warto zauważyć, że najpierw kończy się sok porzeczkowy, a darmowy alkohol trwa do późna. Pomimo trudności, rezygnacja z alkoholu daje poczucie pełnej kontroli nad życiem. Utrzymuję trzeźwy umysł i doskonałe samopoczucie. Cukier natomiast, którego eliminacja z diety była znacznie trudniejsza, ukrywa się w wielu produktach. Jednak rezultaty odczuwalne są na wielu płaszczyznach, co potwierdza, że warto się postarać. Ostatecznie, efekty będą widoczne, chociażby na wadze.