Dzisiaj jest 30 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Juli Przyłębska podejmuje zaskakującą decyzję. Rezygnacja w obliczu trudności.

Trybunał Konstytucyjny wkrótce zyska nowego prezesa. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, zmiany są nieuniknione, co sugeruje, że Julia Przyłębska, dotychczasowa prezes, podjęła decyzję o rezygnacji. Najstarszy stażem sędzia TK, którym jest Przyłębska, zwołuje zgromadzenie sędziów, co czyni jej dymisję istotnym krokiem w kierunku nowego kierownictwa.

Nieoficjalne wieści

Chociaż informacja ta ma charakter nieoficjalny, „GW” powołuje się na źródła bliskie Trybunałowi. Zgromadzenie sędziów nie może być zwołane, dopóki Trybunał ma prezesa, co faktycznie wskazuje, że Julia Przyłębska musiała ustąpić z zajmowanego stanowiska.

Znaki na niebie i ziemi

W czwartek, podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów, Przyłębska zasugerowała, że zbliża się koniec jej kadencji, mówiąc, że to „jej ostatni dzień”. W wydarzeniu wziął udział m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, co dodaje kontekstu do tej sytuacji.

Kto zastąpi Julię Przyłębską?

W mediach przewijają się nazwiska potencjalnych następców, w tym Bogdana Święczkowskiego oraz Bartłomieja Sochańskiego, byłego prezydenta Szczecina i bliskiego współpracownika Zbigniewa Ziobry. „GW” wskazuje, że Sochański cieszy się zaufaniem Przyłębskiej, co czyni go poważnym kandydatem na nowego prezesa.

Przeszłość i przyszłość kadencji

Jednak dlaczego teraz? Choć kadencja Przyłębskiej miała wygaśnąć w 2022 roku, dotychczas starała się zinterpretować przepisy na swoją korzyść, pozostając na stanowisku. Jak zaznacza prof. Stanisław Biernat, nowa ustawa o sześcioletniej kadencji weszła w życie po jej wyborze, co stało się problematyczne.

Zmiany na horyzoncie

Rezygnacja Przyłębskiej ma kluczowe znaczenie, ponieważ pozwoli jej w pełni uczestniczyć w wyborze nowych kandydatów, pozostając jednocześnie członkinią TK. Przypomnijmy, że w grudniu kończy się kadencja nie tylko samej Przyłębskiej, ale także dwóch innych sędziów.

Polemika o przyszłość TK

Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, nowe osoby powinny zostać wybrane przez Sejm, który jednak do tej pory nie zgłosił żadnych kandydatur. Jak zauważa Paweł Śliz z Polski 2050, obecny rząd bojkotuje orzeczenia TK i unika ich publikacji. Powstaje pytanie, dlaczego PiS nie zdecydowało się na zgłoszenie własnych kandydatów? Marek Ast, poseł partii rządzącej, sugeruje, że brak sejmowej większości mógłby skutkować niemożnością wyboru nowego prezesa.

Faktem niezaprzeczalnym jest, że sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym staje się coraz bardziej napięta, a nadchodzące zmiany mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie