Coraz częściej przeciętny Polak zadaje sobie kluczowe pytanie: dlaczego za rządów „złego” PiS-u środki finansowe wydawały się nieograniczone, a obecnie, pod rządami „dobrych” antyPiS-owców, zaczyna ich brakować? Rządzący często obwiniają swoich poprzedników, co może nie wystarczyć na dłuższą metę.
Wyobraźcie sobie fachowca z tzw. złotą rączką, który przychodzi do waszego domu, mając na celu dokonanie kilku napraw. Miał poprawić wolno spływającą wodę w zlewie, zająć się problemem rezerwuaru, który nie działał jak należy, oraz naprawić roletę wpuszczającą poranne światło w irytujący sposób. Zamiast tego jednak ogłasza, że ze zlewu będzie można korzystać tylko w dni parzyste, rezerwuar zostaje unieruchomiony, a rolęty można zastąpić jedwabną opaską na oczy, co jest obecnie „modne”.
Taki sam obrazek mamy w przypadku obecnego rządu. W kontekście efektywnego zarządzania krajem, w szczególności w obszarze gospodarki i instytucji, rządzący często zrzucają winę na poprzedników. Takie podejście, zainicjowane przez kluczowe postacie polityczne, takie jak Donald Tusk, Adam Bodnar i Roman Giertych, zyskało na popularności wśród szeregowych ministrów oraz ich nominowanych w spółkach skarbu państwa. Dzisiaj stało się to dominującą narracją, tłumaczącą wszelkie niepowodzenia rządzących.
DRAMAT FINANSOWY GIGANTÓW ENERGETYCZNYCH
Na przykład państwowy gigant energetyczny, niedawno opublikował swoje wyniki finansowe za trzeci kwartał. Okazuje się, że zysk netto spadł o imponujące 96 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. To nie jest odosobniony przypadek, ponieważ w poprzednich kwartałach również odnotowano znaczne spadki zysków w stosunku do lat wcześniejszych. Porównując, w 2023 roku zyski sięgały miliardów, podczas gdy obecnie są już tylko w milionach.
Warto zauważyć, że za rządów PiS-u Orlen był intensywnie krytykowany za swoją działalność wykraczającą poza podstawową, rafineryjną, jak inwestycje w media czy sponsoring sportowy. Wówczas przynosiło to zyski. Dzisiaj sytuacja diametralnie się zmieniła.
SPADEK WPŁYWÓW PODATKOWYCH I PROBLEMY STRATEGICZNYCH SPÓŁEK
Omawiając wpływy podatkowe, warto przypomnieć, że w latach 2015-2023 przychody z podatku CIT wzrosły o 150 proc., a obecnie pojawiły się prognozy spadku tych wpływów o 10 proc. Takiego zjawiska nikt się nie spodziewał. Również na przykładzie PKP Cargo, które straciło znaczną część swojego rynku z powodu wcześniejszych politycznych decyzji, widać, jak nowa władza, zamiast inwestować, decyduje się na likwidację oraz zwolnienia pracowników, co prowadzi do dalszej utraty udziału w rynku.
Te przykłady pokazują niepokojącą tendencję, że pomimo zwalania winy na wcześniejsze rządy, obecny rząd nie podejmuje skutecznych działań naprawczych. Zamiast starać się wyjść na prostą, często widzi jako jedyną opcję zniechęcanie obywateli do zmian.
PRZYSZŁOŚĆ BEZ ZMIAN?
Niektórzy mogą uwierzyć, że wcześniejsi rządzący „popsuli” wszystko, ale coraz więcej ludzi zaczyna wątpić, czy tak naprawdę sytuacja wygląda. Dlaczego za rządów PiS-u wystarczało środków na inwestycje, a teraz ich brakuje?
Szymon Hołownia w swojej szczerej wypowiedzi oznajmił, że jego rząd nie ma pieniędzy, bo poprzednicy „drukowali”. Tego typu komentarze ujawniają brak zrozumienia podstawowych zasad gospodarki. Rządy to nie gospodarstwa domowe, a miarą ich sukcesów nie jest jedynie równowaga budżetowa, lecz zaspokojenie potrzeb obywateli oraz państwa.
Wydaje się, że nasz fachowiec dewastujący system nie dostrzega problemu. Myśli, że nikt nie zauważy, jak zamiast naprawiać, psuje. Pytanie, czy uświadomi sobie te błędy, ponieważ brak refleksji nad dotychczasowymi działaniami może skutkować brakiem przyszłych zleceń.
Źródło/foto: Interia