W Barczewie, małym miasteczku koło Olsztyna, w murach tamtejszego więzienia rozegrała się scena, która mogłaby posłużyć za inspirację do filmowego thrillera. W gabinecie naczelnika, przed jego biurkiem, stał na baczność niski, starszy mężczyzna w więziennym ubraniu. Jego bezbarwne oczy bacznie obserwowały wchodzącego dziennikarza. „Dlaczego nie chce pan z nami rozmawiać, skoro nawet nie wie pan, o czym ma być ta rozmowa?” — rzucił w przestrzeń nowoprzybyły. Więzień, wyraźnie wzburzony, odpowiedział: „Nie zamierzam już z nikim rozmawiać, mam dość opowieści o Bursztynowej Komnacie. Czy ja mam obowiązek pilnować skrzyń?”.
TRAGEDIA I TAJEMNICE
Wydarzenia te miały miejsce w 1985 roku, a ich bohaterem był Erich Koch, hitlerowski zbrodniarz i gauleiter Prus Wschodnich. Niepokojący cień przeszłości Koch’a wciąż budził zainteresowanie polskich i radzieckich służb wywiadowczych, które podejrzewały go o wiedzę na temat zaginionej Bursztynowej Komnaty — jednego z najbardziej poszukiwanych skarbów II wojny światowej. Dziennikarz Mieczysław Siemieński, który wybrał się do więzienia, starał się przekonać Kocha do rozmowy, obiecując opowiedzenie całej jego życiowej historii, nie tylko tematów związanych z bezcennym dziełem sztuki.
UCIECZKA PRZED PRAWEM
Koch, który przez większość życia unikał dyskusji na temat Bursztynowej Komnaty, doskonale zdawał sobie sprawę, że jego status jako kluczowego świadka zapewnia mu względne bezpieczeństwo. Mimo że władze PRL starały się przez lata dowiedzieć, gdzie ukryta była Komnata, on unikał odpowiedzi, świadomy, że dla komunistycznych władz pozostanie na „linii życia”, dopóki pozostaje cennym informatorem.
OD ZWYKŁEGO ŻYCIA DO REŻIMU
Urodzony 19 czerwca 1896 roku, Koch pochodził z wielodzietnej rodziny w Elberfeld, gdzie rozpoczynał swoją zawodową karierę jako robotnik. Jego porażka w I wojnie światowej, jak i rozczarowanie polityczne, doprowadziły go do narodowego socjalizmu. W latach 20. dołączył do NSDAP i szybko awansował w strukturach partii, stając się gauleiterem Prus Wschodnich, co czyniło go odpowiedzialnym za brutalną politykę eksterminacyjną w regionie nad Wisłą.
BURSZTYNOWA KOMNATA
Historia Bursztynowej Komnaty, wykreowanej przez pruskiego króla Fryderyka I Hohenzollerna i podarowanej Piotrowi I Wielkiemu, splata się ze zbrodniami Kocha w sposób nieodwracalny. Po jej zrabowaniu przez hitlerowców w 1941 roku, Kanalizowana była między Królewcem a polskimi terytoriami, a jej tajemnice po dziś dzień pozostają nieodkryte.
WIEKOSZCZĘŚCIE SKAZANEGO
Po wojnie Koch żył pod fałszywym nazwiskiem, by ostatecznie zostać zatrzymanym w 1949 roku i osadzonym w polskich więzieniach. Śledztwa prowadzone przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego oraz prokuratorów nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Koch, odmawiający zapoznania się z aktami i twierdzący, że bije się w niewinność, przesiadywał w celi śmierci przez ponad 35 lat, z czego ponad 25 lat spędził z wyrokiem śmierci.
OPORNY NIKT
Mimo, że Koch był wielokrotnie przesłuchiwany i starał się o zwolnienie, nigdy nie poświadczył o ukryciu Komnaty. Jego brak współpracy przypisywano nie tylko strachowi, ale także ogromnej arogancji, która towarzyszyła mu przez całe jego życie. Tajemnica Bursztynowej Komnaty pozostała nieodgadniona, a nikt nie potrafił w pełni odkryć kluczy do umysłu Ericha Kocha. Zmarł 12 listopada 1986 roku, po długim i pełnym kontrowersji życiu, a jego historia wciąż czeka na ostateczne rozwiązanie.