W nocy z niedzieli na poniedziałek w Wałbrzychu miała miejsce nietypowa interwencja. Po godzinie 4:30 funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie dotyczące stada sześciu koni, które błąkało się po ulicy Wrocławskiej, zagrażając tym samym bezpieczeństwu kierowców. Ze względu na późną porę, ustalenie właściciela czworonogów okazało się niełatwe. Mundurowi podjęli decyzję o przemieszczeniu zwierząt na pobliski teren zielony, gdzie czuwali, aby te nie wróciły na jezdnię.
NIEOCZEKIWANA WSPÓŁPRACA Z RATOWNIKAMI
O zaistniałej sytuacji policjantów poinformowała załoga zespołu ratownictwa medycznego, która przemieszczała się ulicą Wrocławską. Aby zapobiec potencjalnemu wypadkowi drogowemu, patrole sprawdziły okolice od ul. Wrocławskiej przez Uczniowską aż do Zdrojowej, gdzie rzeczywiście zastały zarówno konie, jak i ich niespokojną sytuację. Na szczęście, dzięki zimnej krwi funkcjonariuszy, zwierzęta szybko udało się zaganian na zielony teren.
TRUDNOŚCI W USTALENIU WŁAŚCICIELA
Dyżurny wałbrzyskiej jednostki próbował zdalnie ustalić właściciela koni, podczas gdy pozostali mundurowi analizowali sytuację na miejscu. Jednak nocna pora zdecydowanie utrudniała te starania, ponieważ nie udało się skontaktować z właścicielami prontowni czy stadnin. Dopiero po kilkudziesięciu minutach na miejsce przybyła przedstawicielka jednego z ośrodków jeździeckich, której udało się skontaktować z policją.
KONIEC DOBREJ HISTORII?
Kobieta zaoferowała pomoc w zabezpieczeniu koni, co w połączeniu z wcześniejszymi ustaleniami pozwoliło w końcu na zidentyfikowanie ich właściciela. W rezultacie zwierzęta zostały ostatecznie przekazane do zagrody. Policjanci, mimo pomyślnego zakończenia akcji, wystawili kobiecie wezwanie na podstawie domniemania popełnienia wykroczenia zgodnie z artykułem 77 Kodeksu wykroczeń. Warto przypomnieć, że na mocy tego kodeksu, każdy, kto nie przestrzega ustalonych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt, może zostać ukarany grzywną, ograniczeniem wolności lub karą nagany.
Źródło: Polska Policja