Podczas środowej konferencji prasowej, Mateusz Morawiecki, lider PiS, odniósł się do pozwu, jaki złożył przeciwko niemu Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich. Minister sprawiedliwości domaga się przeprosin od Morawieckiego za jego kontrowersyjną wypowiedź dotyczącą tragicznej śmierci polskiego żołnierza na granicy z Białorusią. — Z udziałem w tym procesie nie mam żadnych problemów. Cieszę się, że Bodnar zdecydował się na takie kroki — zaznaczył poseł w rozmowie z dziennikarzami.
SŁOWA MORAWIECKIEGO I ICH KONSEKWENCJE
Adam Bodnar pozwał Mateusza Morawieckiego w związku z komentarzami, które były premier wygłosił w Dubiczach Cerkiewnych, blisko polsko-białoruskiej granicy, w czerwcu tego roku. Wówczas Morawiecki zwołał konferencję prasową po tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce, gdy polski żołnierz został ranny nożem przez mężczyznę usiłującego sforsować zaporę chroniącą granicę.
W trakcie tego wystąpienia Morawiecki oskarżył Bodnara o to, że „ma krew na rękach”, sugerując, że to on ponosi odpowiedzialność za śmierć żołnierza. Tak mocne słowa wywołały oburzenie i stały się podstawą dla działań prawnych byłego Rzecznika Praw Obywatelskich, który stwierdził, że publiczne oskarżenia naruszają jego dobre imię.
ŻĄDANIE PRZEPROSIN I WPŁATA NA ORKIESTRĘ
Bodnar w swoim pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Warszawie domaga się od Morawieckiego nie tylko przeprosin, ale także wpłaty 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Poseł PiS nie zamierza jednak ustępować. — Absolutnie nie przeproszę. Wręcz przeciwnie, uważam, że Bodnar ponosi odpowiedzialność za wydarzenia, które miały miejsce na granicy — odparł Morawiecki, wyrażając swoją stanowczą postawę w tej sprawie.
Były premier, nie szczędząc krytyki, odniósł się także do powołania zespołu badającego działania służb na granicy. — Bardzo chętnie wezmę udział w tym procesie. Dlaczego? Bo będę miał okazję publicznie wyrazić swoje zdanie na ten kontrowersyjny temat — zakończył Morawiecki.
Nie ulega wątpliwości, że sprawa ta wywoła wiele emocji i będzie miała swoje dalsze reperkusje w przestrzeni publicznej. W kontekście wzrastającego napięcia na granicy polsko-białoruskiej, słowa polityków mają ogromne znaczenie i wpływ na społeczne postrzeganie tych kluczowych dla bezpieczeństwa kraju kwestii.
Źródło/foto: Onet.pl Albert Zawada, Marian Zubrzycki / PAP.