Wypadek na stoku narciarskim w Szczyrku zakończył się tragedią. 48-letni tata wybrał się na zimowy urlop ze swoim 15-letnim synem, jednak niestety wrócili z tego wypadu bez swojego ojca. Po niezwykłej tragedii przyjechała matka chłopca oraz jego ciocia. Śledczy dojrzeli nadzieję w zeznaniach świadków, które mogą rzucić światło na fatalne wydarzenia.
WIEK: ZIMOWA ROZRYWKA
Rodzinny wypad na narty odbył się w idealnych warunkach. Pogoda sprzyjała zabawie, a stoki narciarskie w Szczyrku kusiły entuzjastów białego szaleństwa. 15-latek jako pierwszy zjechał ze stoku i czekał na ojca. Gdy nie zobaczył go przez dłuższy czas, postanowił zareagować i powiadomić pracowników ośrodka. Niestety, ratownicy znaleźli mężczyznę już martwego.
TRAGICZNE OKOLICZNOŚCI
Wydarzenia miały miejsce w czwartek, 13 lutego około godziny 13:00 na czerwonej trasie narciarskiej nr 1. Przybyli na miejsce ratownicy niestety nie mogli już pomóc 48-latkowi, który poniósł śmierć na miejscu w wyniku poważnych obrażeń. Śledczy z Bielska-Białej badają okoliczności tego tragicznego incydentu, który miał miejsce, kiedy narciarz z dużą prędkością zderzył się z zlodowaciałą pryzmą śniegu.
PRZEBIEG ŚLEDZTWA
Prokuratura, prowadząc postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, uzyskała informacje o sekwencji zdarzeń. Ponadto, śledczy przeprowadzili sekcję zwłok, która wykazała, że mężczyzna zmarł wskutek wielonarządowych obrażeń. W tej chwili sprawdzane są również warunki zabezpieczenia stoku oraz jego przygotowanie do jazdy.
MŁODY ŚWIADEK TRAGEDII
15-latek został przesłuchany przez śledczych, a po jego przybyciu na miejsce zjechała do niego mama i ciocia, które przyjechały do Polski z Czech. Chłopiec zasługuje na wsparcie w tej trudnej chwili i, jak można się domyślić, potrzebuje pomocy psychologicznej po tak dramatycznym przeżyciu.
UNIKAJMY TRAGEDII
Śledczy wciąż badają, co mogło przyczynić się do niebezpiecznego wypadku. Czy to nadmierna prędkość, czy może nieodpowiedzialne zachowanie innego narciarza? Znaleziono świadka, który był na stoku w chwili zdarzenia. Oświadcza, że widział moment wypadku i przyszedł do prokuratury, aby złożyć zeznania.
W trosce o bezpieczeństwo policja apeluje do wszystkich o rozwagę i przestrzeganie zasad jazdy na nartach. Przypominają o zasadach Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, które mają na celu ochronę zdrowia wszystkich narciarzy. Niech ta tragedia skłoni nas do wprowadzenia w życie tych prostych zasad, które mogą uratować życie.
(Źródło: Fakt.pl, policja, tvn24.pl)