— Tata po śmierci Przemka nie rozmawiał z nami. Uważał, że byłoby to dowodem słabości, a on nie chciał jej pokazywać. Tylko czasami, gdy ktoś wspomni o bracie, widać w jego oczach łzy — mówi Bogdan Wałęsa, syn byłego prezydenta, w swoim pierwszym szczerym wywiadzie. Fragment rozmowy pochodzi z książki „Wałęsa ’80”, którą można znaleźć w księgarniach w całej Polsce.
W książce „Wałęsa ’80. Lech Wałęsa w rozmowie z Kamilem Dziubką i Januszem Schwertnerem” pojawia się wiele osobistych wspomnień oraz refleksji na temat rodzinnych relacji.
OBECNOŚĆ CZY NIEOBECNOŚĆ?
Kamil Dziubka, Janusz Schwertner: Czy panu ciąży łatka „tego od Nobla”?
Bogdan Wałęsa: Nie, wręcz przeciwnie, to było miłe. Gorzej znoszę to nazwisko.
Bycie synem Wałęsy to niełatwe zadanie?
Bilans wychodzi na zero, jednak w ostatnich latach za samo nazwisko otrzymywałem mocno w kość. Spędziłem całe dorosłe życie w służbach specjalnych. Miałem prawo do trzech odznak: brązowej, srebrnej i złotej za staż. Przyznam, że nie otrzymałem nawet brązowej.
DAWNO I NIEDAWNO
Pana mama wspomina lata 70. jako najszczęśliwszy okres, mimo że ojca czasem wyrzucano z pracy.
Tak, wyrzucali, ale był z nami. Pamiętam wspólne spacery, wyjazdy oraz budowanie różnych pojazdów. Ojciec miał pasję do składania samochodów, potrafił stworzyć je z różnych części. To były piękne chwile.
CZAS RELACJI I UPRZEJMOŚCI
Jakie obrazy z tego okresu zapadły panu w pamięć?
Pamiętam, jak ojciec namawiał mnie, żebym został ministrantem. Szła mi ta propozycja jak po grudzie.
Jaka była hierarchia w domu? Jak wyglądało wychowanie w państwa rodzinie?
Twarda ręka. Mama była głową rodziny, a ojciec egzekutorem.
Ojciec stosował kary?
W niektórych przypadkach, tak. Zdarzało mi się dostać po pasie, głównie za przewinienia w szkole. Jednak nie uważam, by tata nas katował. Jakoś to znosiłem, choć posłuch był ważny.
TrUDNE TEMATY
Czy miał pan potrzebę rozmawiać z ojcem o męskich sprawach?
Niestety, nigdy nie mieliśmy takiej przestrzeni. Chociaż teraz, po latach, zaczynamy podejmować rozmowy, o których wcześniej nie było mowy.
Przytulanie było obce?
Ojciec nie był przyzwyczajony do okazywania emocji. Kiedy moje siostry go przytulają, można zauważyć spięcie w jego postawie.
SPOTKANIE Z HISTORIĄ
Pamięta pan moment, gdy tata zdobył Nagrodę Nobla?
Miałem wtedy trzynaście lat. Nie do końca rozumiałem, co to znaczy. Pamiętam, jak ojciec dowiedział się o tym z radia podczas grzybobrania w lesie.
A jak wspomina pan spotkanie z papieżem?
Nie zrobiło na mnie dużego wrażenia, ale Jan Paweł II zapamiętywał mnie i często żartował z mojego wyglądu. To były ciekawe chwile.
RODZINNE RELACJE
Czy w latach 80. trzymaliście się blisko rodzinne?
Byliśmy sobie bliscy, choć każdy z nas miał swoje ścieżki. A teraz okazuje się, że jesteśmy jak jedynacy, mimo że jest nas aż ośmioro.
Czy rodzina naprawdę trzyma się mocno?
Niekoniecznie. Brak ojca, który skleiłby wszystkie elementy rodzinnej układanki, wpływa na nasze relacje.
Jak dzisiaj wygląda życie pana braci?
Sławomir jest zatwardziałym alkoholikiem, a Przemek, ze względu na swoją chorobę, miał trudności z odnalezieniem się w życiu. Pożegnaliśmy go, a to zawsze jest ogromna tragedia dla rodzica.
REFLEKSJE I ZDANIA
Czy uważa pan ojca za dobrego prezydenta?
To złożona kwestia. W tamtych czasach był dobrym prezydentem, chociaż z perspektywy czasu, różni liderzy mogli być lepsi.
Przeszłość to jedno, ale przyszłość? Czego można się spodziewać po książce „Wałęsa ’80”? Jakie emocje wzbudzi w czytelnikach?
Całość ożywia wiele różnych wspomnień i przemyśleń. Zachęcam do lektury — być może odnajdziecie w niej siebie. Książka od 25 października będzie dostępna w całej Polsce.
Źródło: Onet.pl