W najnowszym odcinku programu „The Voice Senior” emocje osiągnęły szczyt, gdy Andrzej Piaseczny, jeden z jurorów, dokonał wyboru swoich finalistek. Ta decyzja wywołała spore kontrowersje wśród widzów, którzy zarzucali trenerowi nietrafiony dobór repertuaru dla swoich podopiecznych.
Półfinałowe zmagania i kontrowersyjne wybory
8 lutego, podczas sobotniego odcinka „The Voice Senior”, uczestnicy walczyli o awans do wielkiego finału 6. edycji programu. Każdy z trenerów miał za zadanie wybrać dwóch uczestników, którzy będą mieli szansę na zwycięstwo w nadchodzącej rozgrywce na antenie TVP2.
W trakcie pierwszego półfinałowego odcinka, w którym rywalizowały drużyny Andrzeja Piasecznego i Tatiany Okupnik, wybory Piasecznego okazały się najczęściej komentowane. Uczestnicy, wykonując utwory, które wybrał, nie zdobyli sympatii publiczności, co znalazło odzwierciedlenie w licznych reakcjach w mediach społecznościowych.
Decyzja, która wzbudziła emocje
Ostatecznie Andrzej Piaseczny postanowił wysłać do finału Bożenę i Eugenię, a Emanuela i Stanley musieli pożegnać się z programem. Ta decyzja spotkała się z krytyką niektórych widzów. Internauci zwrócili uwagę na nietrafiony dobór utworów dla artystów z drużyny Piasecznego, co również nie umknęło ich uwadze.
W sieci pojawiły się komentarze, które jednoznacznie oceniały wybory trenera: „Bardzo słaba drużyna i te piosenki po prostu… niewypał”, „Repertuar wybrany przez pana Andrzeja był wręcz nudny, co ujawniało słabości artystów”, oraz „Zły wybór Piaska, zwłaszcza w przypadku Stanleya, który zasługiwał na lepsze utwory”. Nie zabrakło również głosów sugerujących, że decyzje mogły być ustawione.
Obrońcy Andrzeja Piasecznego
Pomimo licznych krytycznych głosów, znalazły się także opinie broniące wyborów Andrzeja Piasecznego. Część internautów gratulowała finalistkom, Bożenie i Eugenii, ich awansu do finału.
W międzyczasie Tatiana Okupnik wspominała o swojej wstydliwej wpadce z minionego odcinka, mówiąc: „Zeszłam czerwona…” Natomiast program obiegła smutna wiadomość – uczestnik „The Voice” odszedł zaledwie w wieku 44 lat, co wstrząsnęło wszystkimi. Andrzej Piaseczny ze wzruszeniem wspomniał o Krzysztofie Krawczyku, podkreślając, jak ważna była ich znajomość.