Ambasador Palestyny, Mahmoud Khalifa, wyraził zdecydowane zastrzeżenia wobec propozycji Donalda Trumpa dotyczącej przesiedlenia Palestyńczyków. W programie „Dzień na świecie” emitowanym przez Polsat News, stwierdził, że tego rodzaju koncepcje są nie do zaakceptowania, a ich realizacja byłaby grą z prawami i aspiracjami narodu palestyńskiego. Khalifa dodał, że prezydent USA dąży do uniemożliwienia odbudowy Strefy Gazy po ostatnich konfliktach.
Palestyna NIE jest na sprzedaż
Podczas rozmowy z Grzegorzem Dobieckim, dyplomata podkreślił, że Palestyna nie jest towarem na sprzedaż i porównywał wypowiedzi Trumpa do słów izraelskich ministrów, takich jak Becalel Smotricz i Itamar Ben Gwir, określając je jako skrajnie prawicowe. Khalifa zauważył, że zapowiedzi Trumpa o przekształceniu Strefy Gazy w kurort to nic innego jak „licencja” dla Izraela do kontynuowania działań wojennych, które trwają od 15 miesięcy.
Fantazje Trumpa a rzeczywistość
Ambasador skrytykował politykę Trumpa, uznając jej realizację za nieodpowiedzialną grę, która tylko komplikuje sytuację w regionie. Zamiast zajmować się kontrowersyjnymi projektami, Khalifa sugeruje, że kluczowe jest dążenie do zakończenia istniejącego konfliktu. Zwrócił uwagę na to, że wypowiedzi Trumpa mają na celu zablokowanie jakichkolwiek wysiłków na rzecz odbudowy Strefy Gazy.
Kontrowersyjne plany Stanów Zjednoczonych
Trump, po spotkaniu z premierem Izraela, Binjaminem Netanjahu, wyraził chęć przejęcia kontroli nad Strefą Gazy, zapowiadając, że USA „rozmontują wszelkie zagrożenia” w tym rejonie i zrównają z ziemią zniszczone budynki. Dodał, że Stany Zjednoczone planują stworzenie gospodarki, która ma przynieść mieszkańcom Gazy nowe miejsca pracy i mieszkania, proponując wizję przekształcenia tego terenu w „riwierę Bliskiego Wschodu”. Swoje poglądy Trump umotywował także pomysłem na stałe przesiedlenie Palestyńczyków do Jordanii lub Egiptu, co spotkało się z gwałtownym sprzeciwem tych krajów.
Źródło/foto: Polsat News