33-letni obywatel Konga oszukał warszawskiego jubilera na imponującą kwotę pół miliona złotych. Podając się za poważnego biznesmena, próbował sprzedać złoto najwyższej próby z afrykańskiej kopalni, które okazało się jedynie mało wartościowym stopem metali. Zamiast umówionej gotówki, Polak otrzymał jedynie stertę papierów.
FAŁSZYWY BIZNESMEN W DZIAŁANIU
Kilka tygodni temu 33-letni obywatel Konga, który mieszkał we Francji, nawiązał „biznesową” współpracę z jednym z warszawskich jubilerów. Zaoferował sprzedaż pięciu kilogramów rzekomo wysokiej jakości złota w atrakcyjnej cenie, twierdząc, że pochodzi ono z kopalni w swoim kraju. Młodszy aspirant Jakub Pacyniak z warszawskiej policji relacjonuje, że spotkanie odbyło się w sklepie jubilerskim należącym do znajomej pokrzywdzonego.
Wraz z dwoma wspólnikami przyjechał do Polski, aby omówić szczegóły transakcji. W celu zbudowania zaufania „biznesmen” dał jubilera próbkę złota, której autentyczność potwierdziły specjalistyczne badania. Na podstawie tych informacji, jubiler zgodził się na zakup dwóch kilogramów złota za 120 tysięcy euro, co w przeliczeniu dało ponad 500 tysięcy złotych.
OSZUSTWO I UCIECZKA
Do transakcji miało dojść następnego dnia. Sprzedawca, prezentując się jako poważny przedsiębiorca, zostawił w sejfie pięć kilogramów „złota” oraz zgodził się na odbiór gotówki po zakończeniu wymiany. Jubiler odebrał pieniądze, a jego brat zawiózł handlarzy do hotelu, gdzie podczas obiadu pojawiły się pewne wątpliwości co do uczciwości tych „biznesmenów”.
W międzyczasie brat jubilera zadzwonił, prosząc o sprawdzenie paczek z pieniędzmi. Ku jego przerażeniu okazało się, że w środku nie ma banknotów, lecz jedynie zwykły papier. Okradziony jubiler natychmiast udał się do restauracji, ale gdy tam dotarł, oszuści rzucili się do ucieczki. Policja zatrzymała jednego z nich, który wkrótce został przekazany funkcjonariuszom.
BEZWARTOŚCIOWY „ZŁOTY” STOP
Jednostki policji po przybyciu na miejsce zbadały również „złoto” pozostawione w sejfie. Okazało się, że to bezwartościowy tombak – stop miedzi z cynkiem, łudząco przypominający złoto. Młodszy aspirant Podkreślił, że sprawcy do swojego oszustwa starannie się przygotowali. Próbka złota, którą dostarczyli w celu zweryfikowania, była faktycznie autentyczna, co miało na celu uwiarygodnienie ich oferty.
Zatrzymany 33-latek usłyszał zarzuty oszustwa oraz kradzieży mienia znacznej wartości, a grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Policja w dalszym ciągu poszukuje wspólników „biznesmena z Afryki”.
Źródło/foto: Polsat News