Opuszczony dom przy ulicy Polnej 75 w Bielsku-Białej Lipniku wkrótce trafi na sprzedaż. Czy znajdzie się nabywca dla nieruchomości owianej złą sławą? Lokalne legendy określają go jako nawiedzony lub wręcz mroczny, związany z brutalnym morderstwem sprzed 22 lat. To właśnie w tym miejscu swoją tragiczną śmierć poniósł Stanisław Wawak (†44 l.), którego szczątki do dziś nie zostały odnalezione, a brutalna kochanka rozpuściła je w chemikaliach. W miejscu jego ostatniego spoczynku znajduje się jedynie symboliczna mogiła.
ŚMIERĆ I ZDRADA
Mord na Stanisławie popełniła Florentyna N. (69 l.), która wcześniej uwiodła swoją ofiarę. W jej planie uczestniczył młodszy kochanek Tomasz K. (44 l.). W 2014 roku Florentyna została skazana na 25 lat więzienia, a po 20 latach będzie mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Tomasz odsiedzi 10 lat.
Podczas procesu poszlakowego, Florentyna twierdziła, że jest niewinna, szkalując Stanisława, który rzekomo wyjechał do Niemiec. Po skazaniu skierowała prośbę o ułaskawienie do prezydenta RP. – Nie ma żadnych skrupułów, wśród współwięźniarek gra rolę ofiary – komentuje Barbara Waluś (77 l.), krewna zamordowanego mężczyzny.
Kobieta marzyła o przejęciu majątku Stanisława, sądowo uznano go za zmarłego, a w 2016 roku spadek po nim przeszedł na Skarb Państwa. Obecnie do gminy Bielsko-Biała należy również związana z nimi działka, na której położony jest dom. Nieruchomość otacza dziurawy płot, a w okolicy regularnie pojawiają się miłośnicy mrocznych opowieści. Choć budynek wydaje się opuszczony, furtka z przerdzewiałą kłódką daje złudzenie, że ktoś wciąż czuwa nad tym miejscem.
NADZIEJA NA ZMIANY
Zgodnie z informacjami Tomasza Ficonia, rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Bielsku-Białej, część działki została przeznaczona pod rozbudowę ulicy Polnej, reszta, w tym sam dom, znajdzie się w strefie zabudowy mieszkaniowej. Po zatwierdzeniu planu, wojewoda śląski otrzyma wniosek o zgodę na sprzedaż nieruchomości w drodze przetargu.
Barbara Waluś wyraża wątpliwości co do potencjalnych nabywców. Z uwagi na dalsze sprawy spadkowe, nie była w stanie odziedziczyć majątku po Stanisławie, ponieważ była jedynie daleką krewną.
POZOSTAWIONE ŚLADY
We wnętrzu opuszczonego domu czas jakby stanął w miejscu. Wśród porozrzucanych dokumentów, rachunków i suszonych ziół na strychu, leżą także gazety z romantycznymi artykułami oraz zeszyt z odręcznymi notatkami Florentyny. W jego treści znajdują się uwagi dotyczące relacji międzyludzkich, w tym zaskakujące stwierdzenia dotyczące mężczyzn: – Kobiety bez mężczyzn więdną, a mężczyźni bez kobiet głupieją…
Gdzieś wśród papierów leży rachunek za naprawę piły spalinowej. Czy to właśnie ta, którą Florentyna użyła do zbrodni?
TRAGICZNA HISTORIA FLORENTYNY
Florentyna N. była technikiem chemikiem, prowadziła zwyczajne życie, aż do momentu, gdy po rozwodzie w 1998 roku postanowiła uciec na Śląsk w poszukiwaniu lepszej przyszłości. W Katowicach poznała znacznie młodszego chłopaka, Tomasza K., a następnie trafiła na Stanisława Wawaka, który stał się jej kolejną ofiarą. Szybko zdobyła jego zaufanie, co doprowadziło do dramatycznych wydarzeń.
Podczas końcowego etapu ich relacji, Stanisław, podejrzewając zdradę, tracił zaufanie do Florentyny. Ta z kolei, zdeterminowana, aby zrealizować swoje plany, zabiła go w tragicznych okolicznościach. Prawda ujrzała światło dzienne dopiero po wielu latach dzięki determinacji Barbary Waluś, która nie ustawała w poszukiwaniach.
SPRAWIEDLIWOŚĆ CZY OBAWY?
W końcu, w 2011 roku, po ośmiu latach poszukiwań, Florentyna i Tomasz zostali zatrzymani. To Tomasz przyznał się do szczegółów zbrodni, m.in. że ciało Stanisława ukryli w garażu, a następnie pocięli na kawałki. Ciało zniknęło, ale ślady zbrodni pozostawiły tragedię w pamięci lokalnej społeczności.
Obecnie, gdy opuszczony dom przy ulicy Polnej 75 ma szansę na nowego właściciela, pojawia się wiele pytań. Czy przeszłość tego miejsca nie zniechęci potencjalnych nabywców? Czy historia o zbrodni, zdradzie i oszustwie minie bez echa? Odpowiedzi na te pytania może przynieść przyszłość, ale z pewnością wciąż będą wywoływać niepokój w sercach tych, którzy znają tę tragiczną historię.