Dwie głośne sprawy wstrząsnęły polskim środowiskiem sportowym. Najpierw Kamil Syprzak opuścił zgrupowanie reprezentacji piłki ręcznej podczas mistrzostw świata, by skupić się na rehabilitacji kontuzji w klubie PSG. Teraz Maciej Janowski, jeden z czołowych polskich żużlowców, niespodziewanie przerwał treningi kadry na Malcie. Obaj sportowcy mogą spotkać się z poważnymi konsekwencjami swoich decyzji.
TO MOŻE BYĆ KONIEC MARZEŃ O MISTRZOSTWIE ŚWIATA
Maciej Janowski, kluczowy zawodnik Betard Sparty Wrocław oraz były brązowy medalista Grand Prix, znalazł się na czołówkach gazet z powodu swojego kontrowersyjnego zachowania, które może zamknąć mu drzwi do udziału w walce o tytuł mistrza świata w żużlu.
Cała sytuacja zaczęła się od nieoczekiwanej decyzji Janowskiego, który bez zezwolenia opuścił zgrupowanie swojej reprezentacji na Malcie. Gdy następnego dnia usłyszał, że może zostać usunięty z kadry, natychmiast wrócił, licząc na wybaczenie po wyjaśnieniu sprawy z trenerem Rafałem Dobruckim. Niestety, Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego (PZM) miał inną wizję tych wydarzeń.
W niedzielę oficjalny komunikat Żużlowej Reprezentacji Polski ogłosił, że Maciej Janowski został usunięty z kadry na sezon 2025. “Jest mi bardzo przykro, że do takiej sytuacji doszło. Reprezentowanie kraju to najwyższy zaszczyt, który zawodnicy powinni traktować poważnie. Ta decyzja była trudna, ale konieczna” – stwierdził Ireneusz Igielski, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
POWINIEN BYĆ SZCZEROŚCIĄ KIEROWANY
Igielski zaznaczył, że przed wylotem wszyscy zawodnicy zostali poinformowani o zasadach obowiązujących na zgrupowaniu. “Nie chcieliśmy, aby odbywały się sytuacje takie jak ta z Janowskim”, dodał. Zauważył także, że żużlowiec miał szansę na wyjaśnienie swojej absencji, jednak decyzja o jej opuszczeniu nie była uzasadniona nagłymi okolicznościami.
Decyzja PZM oznacza prawdopodobny koniec marzeń Janowskiego o powrocie do cyklu Grand Prix. W odpowiedzi na te wydarzenia “Magic” opublikował w mediach społecznościowych post, w którym przedstawił swoją wersję sytuacji.
“Tydzień przed wylotem poprosiłem trenera o zwolnienie mnie z trzech ostatnich dni obozu, ponieważ musiałem odebrać nowy paszport, załatwić wizę pracowniczą do Anglii i wziąć udział w ślubie znajomych, którzy są moimi sponsorami” – relacjonował Janowski. “Trener zasugerował mi, abym okłamał go w tej sprawie, co było dla mnie zaskakujące. Mogłem powiedzieć, że to sprawa rodzinna, ale uznałem, że szczerość to przejaw szacunku, którego zawsze starałem się przestrzegać w relacjach z trenerem” – dodał.
W dalszej części swojego oświadczenia Janowski wskazał na problemy komunikacyjne w kadrze. “W przeszłości wielu zawodników opuszczało obozy wcześniej i nie było z tym żadnych kłopotów. Gdy wróciłem do Polski, byłem zszokowany tym, co przeczytałem w mediach. Nikt nie skontaktował się ze mną z Polskiego Związku Motorowego, co wywołało niepotrzebny zgiełk, a cała sytuacja była nieproporcjonalna do kary, jaką ponoszę” – podsumował.