W świecie wymagającym delikatnych rozwiązań politycznych, Egipt postanowił jasno określić swoje stanowisko wobec sugestii przesiedlenia Palestyńczyków. Prezydent Abd al-Fattah as-Sisi w środę na konferencji prasowej w Kairze stanowczo zapowiedział, że jego kraj nie weźmie udziału w planowanym przez Stany Zjednoczone przeniesieniu mieszkańców Strefy Gazy. Jego komentarze skierowane były w stronę publicznych zapowiedzi Donalda Trumpa, które as-Sisi nazwał „niesprawiedliwością”.
OSTROŻNE PODCHODZENIE DO PROPOZYCJI TRUMPA
W swoim wystąpieniu egipski lider podkreślił, że nie ma mowy o jakimkolwiek kompromisie w sprawach fundamentalnych dla narodowego stanowiska Egiptu dotyczącego Palestyny. „Deportacja lub przesiedlenie narodu palestyńskiego to byłaby ogromna niesprawiedliwość, której Egipt nie zaakceptuje”, zaznaczył as-Sisi. Mimo tego wyraził wolę współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w dążeniu do „sprawiedliwego i trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie”, podkreślając znaczenie rozwiązania dwupaństwowego jako jedynego słusznego kierunku.
KONTRA PROPOZYCJE PRZENIESIENIA MIESZKAŃCÓW GAZY
Warto przypomnieć, że Donald Trump, we wtorek, zaproponował pomysł, według którego około 1,5 miliona Palestyńczyków miało by być przeniesionych do Egiptu i Jordanii na czas odbudowy zniszczonej przez konflikt Strefy Gazy. Pomimo jego entuzjastycznych zapowiedzi, zarówno Jordania, jak i Egipt jednoznacznie odrzucili ten pomysł, wyrażając sprzeciw wobec takiej formy rozwiązania. Głos w tej sprawie zabrały również władze Autonomii Palestyńskiej oraz przedstawiciele Francji, którzy ostro skrytykowali plany Trumpa.
Oczekiwanie na rozwiązania w kwestiach zapalnych, jak sytuacja Palestyńczyków, z pewnością wymaga nie tylko wrażliwości, ale i przede wszystkim zrozumienia dla historycznych realiów. Dla Egiptu i jego prezydenta również, ostrożność w podejmowaniu decyzji w tej delikatnej sprawie stanowi klucz do dalszej stabilności w regionie.