Prokuratura Krajowa odmawia członkom komisji śledczej ds. Pegasusa dostępu do dokumentów, powołując się na klauzulę tajności, jak informuje „Rzeczpospolita”. Po roku działalności wyniki prac komisji są rozczarowujące, a sesje są utrudniane przez świadków, którzy nie stawiają się na przesłuchania. Zespół pod przewodnictwem Magdaleny Sroki ma zakończyć swoją działalność w połowie 2025 roku.
POSTANOWIENIE KOALICJI 15 PAŹDZIERNIKA
Na początku 2024 roku Koalicja 15 Października powołała trzy komisje śledcze: w celu zbadania wyborów kopertowych z 2020 roku, w sprawie afery wizowej oraz dotycząca wykorzystania systemu Pegasus. Dwie pierwsze komisje zakończyły już swoje prace, kierując wnioski do prokuratury, natomiast proces prac ostatniej znacznie się wydłuża.
KOSZTY I PRZECIWNOŚCI KOMISJI
Jak podała „Rzeczpospolita”, funkcjonowanie komisji będzie kosztować budżet państwa 200 tys. złotych miesięcznie do połowy 2025 roku. Komisja Magdaleny Sroki boryka się z wieloma trudnościami, a służby specjalne oraz Prokuratura Krajowa odmawiają współpracy.
Śledczy, powołując się na tajność używanych technik operacyjnych, uniemożliwiają członkom komisji zapoznanie się z wynikami audytu systemu Pegasus. Warto przypomnieć, że w przestrzeni publicznej utrwaliła się opinia, że to szpiegowskie oprogramowanie mogło być stosowane przez rząd Zjednoczonej Prawicy w celu inwigilacji opozycji.
W rękach komisji znalazł się tylko jeden dokument od firmy Matic, która była pośrednikiem między Izraelem a Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, które kupiło system. Z informacji wynika, że w latach 2017-2022 złożono wnioski o kontrolę operacyjną wobec 578 osób, co może obejmować także polityków PiS. Prokuratura Krajowa przekazała te informacje do komisji w grudniu 2024 roku, jednak są one niepełne i tylko potwierdzają wcześniejsze ustalenia dotyczące inwigilacji Romana Giertycha i Krzysztofa Brejzy.
POLITYCZNE NAPIĘCIA W KOMISJI
Prokuratura Krajowa argumentuje, że tajność postępowania wymaga od niektórych członków komisji szybkiego zakończenia prac. Sławomir Ćwik z Polski 2050 zasugerował, że powinno to nastąpić jak najszybciej. Z kolei poseł Witold Zembaczyński zauważył, że komisja ma dostęp do istotnego świadka w CBA, który był bezpośrednio zaangażowany w sprawy dotyczące inwigilacji za pomocą Pegasusa. Zespół chciałby przesłuchać go w marcu, jednak aby to zrealizować, szefowa CBA musiałaby zwolnić świadka z obowiązku tajemnicy służbowej, co dotychczas było odrzucane.
Komisja Magdaleny Sroki staje również przed przeszkodą w postaci nieobecnych świadków, którzy nie stawiają się na przesłuchania. Byli kierownicy CBA oraz Zbigniew Ziobro powołali się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które zakwestionowało legalność powołania sejmowego gremium.
Jak zauważa Sławomir Ćwik, świadkowie, nawet jeśli zostaną przywiezieni przez policję, mają prawo wejść i wyjść bez konieczności składania zeznań, co stawia komisję w trudnej sytuacji. Przed ostatecznym zamknięciem prac komisja chce przesłuchać prezesa NIK Mariana Banasia oraz dwóch polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Źródło/foto: Interia