Dzisiaj jest 18 października 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

„Jak grupa Ładosia pomogła uratować tysiące Żydów w czasie Holocaustu”

Przejrzystość działania polskich dyplomatów w burzliwych czasach II wojny światowej budzi nie tylko podziw, ale i głęboką refleksję nad moralnymi dylematami tamtej epoki. W obliczu tragicznych wydarzeń, które rozgrywały się w Europie, byli oni zmuszeni do łamania prawa, aby uratować życie Żydów. Wydali około 10 tysięcy fałszywych paszportów, które pozwalały ich odbiorcom na uzyskanie statusu obywateli krajów Ameryki Łacińskiej, takich jak Paragwaj, Honduras czy Boliwia, mimo że nigdy nie postawili nogi na tych ziemiach. Działania te dawały Żydom, w obliczu brutalnych niemieckich represji, nieco nadziei na przetrwanie, nawet wbrew stanowisku mocarstw alianckich.

DESPERACJA I NADZIEJA

Leo Weingort, dwudziestojednoletni Żyd z Lwowa, zmagał się z narastającą desperacją. Zaledwie dwa lata od wybuchu wojny musiał uciekać przed niemieckimi represjami i sowieckimi deportacjami, a dodatkowo stracił kontakt z rodziną, która została w Warszawie. Jego brat, Saul, rabin w Montreux, pisał listy z prośbą o pomoc, błagając o jakiekolwiek dokumenty, które umożliwiłyby ucieczkę z okupowanej Polski. W Generalnym Gubernatorstwie Niemcy już wprowadzili zakaz wyjazdów, a Sowieci przestali uznawać polskie paszporty.

POLSKA AMBASADA I ZABIEGI O PASZPORTY

Brat Leo zebrał swoje myśli i udał się do polskiej ambasady w Bernie, gdzie spotkał się z Juliuszem Kühlem, urzędnikiem zajmującym się sprawami żydowskimi. Ku jego zaskoczeniu, usłyszał, że polscy obywatele, w tym Żydzi, mogą uzyskać paszporty z krajów Ameryki Łacińskiej, które teoretycznie umożliwiłyby im ucieczkę. Pomimo braku pewnych dowodów na tę informację, Saul postanowił spróbować.

Wkrótce zorganizował zdjęcie brata i niezbędne dane. Koszt operacji wynosił tysiąc franków szwajcarskich, a dodatkowo potrzebna była wiza do Japonii, która stała się popularnym kierunkiem dla uciekinierów. Wiosną 1941 roku, gdy Niemcy planowali atak na ZSRR i nasilenie eksterminacji Żydów, paragwajski paszport, który dotarł do Leo Weingorta, mógł uratować mu życie lub przynajmniej je przedłużyć. Był to dopiero pierwszy z wielu dokumentów, które polscy dyplomaci z tzw. grupy Ładosia zdołali zorganizować w Bernie.

ALEKSANDER ŁADOŚ: WIZJA I DETERMINACJA

Aleksander Ładoś, polski dyplomata, w latach 20. XX wieku był posłem w Rydze i konsulem w Monachium. Jego kariera, szlak czołowej politycznej postaci, naznaczona była swoistym rozczarowaniem po wybuchu wojny, gdy przez Rumunię przedostał się do Paryża. Po objęciu rządów przez gen. Sikorskiego, Ładoś został wysłany do Szwajcarii jako nieformalny ambasador, a jego intencje szybko skupiły się na ratowaniu Żydów.

Grupa Ładosia z początku angażowała się głównie w pomoc żołnierzom, którzy uciekli z okupowanych terytoriów. Namunże, w miarę upływu czasu, dostrzegała również organizacje działające na rzecz Żydów zamkniętych w gettach. Abraham Silberschein oraz Chaim Eiss intensyfikowali współpracę z dyplomatami, co doprowadziło do sformalizowania działań ratunkowych. Powstała sieć ludzi, którzy nieustannie stawali na czoło niebezpieczeństw, aby ocalić tych, którzy byli w największym niebezpieczeństwie.

PASZPORTY ŻYCIA – NIEZWYKŁE ZJAWISKO

Izolacja Żydów pozbawionych obywatelstwa przez Niemców prowadziła do sytuacji, w której pisanie o paszportach z odległych państw stało się sprawą kluczową. Dokumenty te nie tylko dawały nadzieję na ocalenie, ale także teoretycznie stwarzały możliwość wystąpienia o pomoc w przypadku zagrożenia. Jednak w miarę zbliżania się do apogeum zagłady, coraz więcej Żydów traciło wiarę w skuteczność tych dokumentów.

W miarę jak wiadomości o brutalnych deportacjach rozprzestrzeniały się, stawali się oni coraz bardziej zdesperowani. W miastach takich jak Warszawa czy Będzin powstawały listy osób oczekujących na ratunek, a społeczności skupiały się na uratowaniu jak największej liczby artystów, rabinów i działaczy społecznych. W obliczu narastającej tragedii grupa Ładosia musiała dostosować swoje działania do rosnących potrzeb, nawiązując alianse z innymi państwami amerykańskimi, aby zwiększyć szanse na uratowanie Żydów.

UPADEK I STRATY

W 1943 roku, po intensyfikacji działań grupy, szwajcarska policja zaczęła ścigać jej członków. Aresztowania były częścią większego obrazu, w którym wydawanie paszportów zostało uznane za nielegalne, co doprowadziło do wstrzymania akcji przez Ładosia. Decyzje te, wynikłe z biurokratycznych przeszkód, spowodowały, że wiele osób straciło kolejną szansę na ocalenie.

Nie wszyscy członkowie grupy przetrwali wojnę. Ładoś, obciążony politycznymi napięciami, po wojnie żył w ukryciu, z dala od dawnej świetności. Jego współpracownicy również zostali zmuszeni do przystosowania się do nowej rzeczywistości – niektórzy z nich uciekli na emigrację, inni znaleźli się w trudnej sytuacji ze względu na swoje działania podczas wojny.

PAMIĘĆ O GRUPIE ŁADOSIA

Historia działalności grupy Ładosia – choć do dziś pozostaje w cieniu – pokazuje, jak wiele można zrobić dla drugiego człowieka, nawet w obliczu największych tragedii. Niestety, tęsknota za sprawiedliwością często jest skrywanym przejawem zbiorowej świadomości, a liczba uratowanych osób nie jest jedynym miarą ich działań. Wiele istnień ludzkich ginęło w cieniu bezdusznych decyzji, a antysemickie preteksty państw potęgowały tragedię. Mimo to, historia Żydów w Polsce wciąż czeka na swoje odpowiednie miejsce w pamięci zbiorowej, a świadectwa bohaterów są nieocenionym lekarstwem na zapomnienie.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie