Aryna Sabalenka ukazała swoją klasę w pełni, zaskakując wszystkich dominującym występem na Australian Open. Broniąca tytułu Białorusinka potrzebowała zaledwie 62 minut, aby pokonać Rosjankę Mirrę Andriejewą, triumfując 6:1, 6:2 i awansując do ćwierćfinału. Ten mecz był zdecydowanie jej najlepszym w obecnej edycji turnieju.
REWITALIZACJA FORMYSABALENKI
Wcześniejsze mecze nie były tak łatwe dla liderki rankingu WTA, która, choć odnosiła zwycięstwa, nie imponowała. Jej serwis pozostawiał wiele do życzenia, co powodowało wątpliwości co do jej aktualnej dyspozycji.
WSPÓŁZAWODNICTWO Z ŚWIĄTEK
Jak zauważył australijski dziennik „The Athletic”, Sabalenka w poprzednich starciach mogła wydawać się zdenerwowana. Jednocześnie jej dokonania dają innym zawodniczkom pewną nadzieję, że jest ona w zasięgu ręki. Autor tekstu podkreślił również, że może to być oznaką nabierania formy przez Białorusinkę, która z każdym meczem zbliża się do wcześniejszych, znakomitych występów.
POKAZ MOCY W ĆWIERĆFINALE
Niedzielny mecz z Andriejewą był czystym show Sabalenki, która zaprezentowała się znakomicie, notując trzy asy serwisowe, 15 wygrywających uderzeń oraz 11 niewymuszonych błędów. Jej rywalka mogła poszczycić się jedynie dwoma asami i 18 błędami. Statystyki wskazują, że ze 91 rozegranych punktów aż 58 padło łupem Białorusinki.
— Zawsze z Andriejewą jest trudno, mimo jej młodego wieku bowiem widać, że ma talent do wielkiego tenisa. Cieszę się z awansu do ćwierćfinału bez straty seta, co może się okazać ważne w kolejnych etapach — skomentowała Sabalenka po meczu.
OPTYMALNE WARUNKI DO GRY
Białorusinka przyznała, że dobrze odnalazła się w słonecznej aurze Australii. — Uważam, że pogoda pomogła mi zademonstrować mój najwyższy poziom gry. Liczę, że podobne warunki utrzymają się przez resztę turnieju — dodała.
KOLEJNY WYZWANIE W ĆWIERCFINALE
W ćwierćfinale czeka ją starcie z Anastasiją Pawluczenkową, która wyeliminowała wicemistrzynię olimpijską Donnę Vekić w stosunku 7:6(0), 6:0. Dla 33-letniej Rosjanki będzie to czwarty występ w tej fazie turnieju w Melbourne, jednak do tej pory nie udało jej się przejść dalej. Pawluczenkowa prowadzi w bezpośrednich starciach z Sabalenką 2-1, ale ostatni raz spotkały się w 2021 roku na French Open.
Sabalenka, dwukrotna mistrzyni Australian Open z lat 2023 i 2024, ma przed sobą szansę na powtórzenie osiągnięcia Martiny Hingis, która wygrała w latach 1997-99. Osiągnięcie to zagwarantowałoby Białorusince utrzymanie pozycji numer jeden na świecie, z Wojciechem Świątek jako jedyną zawodniczką, mogącą jej zagrozić. Świątek w poniedziałek zagra o ćwierćfinał z Niemką Evą Lys.
Obecnie Sabalenka obroniła 430 z 2000 punktów rankingowych sprzed roku, a na horyzoncie pojawiają się różne scenariusze, które mogą decydować o tym, kto zostanie liderką na liście WTA. Od momentu, gdy Białorusinka zajęła pierwszą pozycję w rankingu pod koniec października ubiegłego roku, świat tenisa wciąż żyje emocjami wokół tej rywalizacji.