W piątek wieczorem w Nowym Sączu wybuchł pożar, który objął trzy piętra zasiedlającego upadek budynku byłego młyna. Z informacji przekazanych przez mł. kpt. Huberta Ciepłego, rzecznika małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej, wynika, że zgłoszenie o incydencie wpłynęło do służb o godzinie 17:59.
POŻAR W „RUDERZE”
Prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, opublikował w internecie nagranie, na którym widać rozprzestrzeniający się ogień w opuszczonym obiekcie, znanym lokalnej społeczności jako „rudera”. Z informacji, które docierają do mediów, wynika, że budynek zlokalizowany jest przy ul. Rzemieślniczej 5 i jest całkowicie niezamieszkały.
SŁUŻBY NA MIEJSCU
Na miejscu zdarzenia trwa intensywna akcja ratunkowa, w której bierze udział 12 zastępów straży pożarnej, co przekłada się na ponad 60 strażaków. Dodatkowo działają tam służby policji, pogotowie ratunkowe oraz nadzór budowlany. Rzecznik PSP podkreślił, że sąsiednie budynki oraz pobliski szpital zostały skutecznie zabezpieczone przed ogniem, co z pewnością uspokoi mieszkańców okolicy. Na szczęście, nie było potrzeby ewakuacji, a w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał.
CZY POŻAR JEST EFEKTEM ZANIEDBAŃ?
Obserwując sytuację, można zadać pytanie, jaki los czeka takie opuszczone obiekty w mieście. Czy to wypadek, czy być może efekt zaniedbań, które prowadzą do niebezpiecznych sytuacji? Warto, aby władze zwróciły uwagę na dalsze losy tego typu przestrzeni, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości. W końcu nic tak nie podnosi adrenaliny jak płonący budynek w centrum miasta, a przecież lokalni mieszkańcy zasługują na bezpieczne środowisko.
Źródło/foto: Interia
