Polski hydraulik – Symbol sprzeciwu w Europie
Termin „polski hydraulik” zyskał popularność w 2005 roku jako symbol oporu niektórych krajów Europy Zachodniej wobec napływu taniej siły roboczej z Europy Środkowo-Wschodniej, po przystąpieniu nowych członków do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku.
Pochodzenie hasła
Hasło to po raz pierwszy pojawiło się w satyrycznym czasopiśmie „Charlie Hebdo”, a następnie w deklaracji Philippe’a de Villiers, lidera francuskiej partii Mouvement pour la France. W kontekście francuskiej kampanii referendalnej dotyczącej Konstytucji Europejskiej, poruszono temat dyrektywy unijnej, znanej jako „dyrektywa Bolkesteina”.
Obawy dotyczące rynku pracy
De Villiers zwracał uwagę na ryzyko tzw. „dumpingu socjalnego”, w którym pracownicy z krajów Wschodnich mogliby oferować usługi po niższych cenach, korzystając z mniej restrykcyjnych przepisów dotyczących ochrony praw pracowniczych. Twierdził, że dyrektywa ta zagraża 1 milionowi miejsc pracy w sektorze usług we Francji.
Reakcja na hasło
Hasło „polski hydraulik” zyskało rozgłos po tym, gdy Frits Bolkestein, autor dyrektywy, przyznał, że byłby zainteresowany jego usługami. To wywołało oburzenie wśród Francuzów i hasło stało się stałym elementem debaty przed referendom.
Kampania promocyjna Polski
Polska Organizacja Turystyczna wykorzystała ten temat, tworząc kampanię promującą Polskę, w której „polski hydraulik” zapraszał Francuzów do odwiedzenia kraju. Slogan „Je reste en Pologne, venez nombreux” cieszył się uznaniem, a kampania przyniosła wzrost liczby turystów francuskich o 14% w 2005 roku.
Alternatywne hasła w Europie
Szwajcarska Partia Socjalistyczna próbowała spopularyzować hasło „Hydraulicy wszystkich krajów łączcie się!”, nawiązując do „Manifestu Komunistycznego”.
Podsumowanie
Hasło „polski hydraulik” stało się nie tylko symbolem obaw o socjalne skutki liberalizacji rynku usług, ale również punktem wyjścia do kampanii promującej Polskę jako atrakcyjny cel turystyczny, co przyniosło pozytywne efekty w postaci wzrostu liczby odwiedzających.
