Przejazd taksówką z dworca PKP w Rzeszowie na lotnisko to nie tylko dyskusyjna kwestia cenowa, ale także poważna sprawa pełna nieprawidłowości. Pasażerka, pani Maja, zaskoczyła się, gdy na jej rachunku znalazła kwotę prawie 190 zł, co wydaje się być skandalicznie wygórowane, zwłaszcza w porównaniu do stawki oferowanej przez inne firmy, która nie powinna przekraczać 100 zł.
Nieprawidłowości podczas kursu
29 grudnia 2024 roku, pani Maja spieszyła się na lot do Monachium i zamówiła taksówkę na dworcu. Kurs rozpoczął się o 10:27 i zakończył o 10:51, jednak w systemie rachunkowym został odnotowany jako kurs rozpoczęty o godzinie 13. To tylko jeden z wielu niepokojących szczegółów dotyczących tego przejazdu.
Podczas jazdy taksówkarz został zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości o 11 km/h. Niespodziewanie, zamiast mandatu, otrzymał jedynie upomnienie, tłumacząc się pilną potrzebą dowozu pasażerów na lotnisko. Dodatkowo, aby dodać „uroków” tej podróży, trasa została znacznie wydłużona — zamiast standardowych 13 km, kierowca pokonał ponad 17 km.
Odpowiedź rzecznika konsumentów
Radomir Stasicki, miejski rzecznik konsumentów w Rzeszowie, ocenił postawę taksówkarza jako niezwykle niewłaściwą. Zwłaszcza kwota za przejazd, która w żaden sposób nie odnosi się do rzeczywistego dystansu, budzi poważne wątpliwości. „Licznik naliczał opłatę nawet podczas kontroli policyjnej”, zauważył w rozmowie z nowiny24.pl.
Stasicki sugeruje, aby osoby doświadczające podobnych sytuacji dokonywały płatności z adnotacją o świadczeniu nienależnym oraz składały reklamację. Jeśli reklamacja zostanie odrzucona, sprawą zająć się może powiatowy rzecznik praw konsumenta. Rzecznik podkreślił jednak, że podobne incydenty zdarzają się rzadko — jego biuro rejestruje tylko kilka zgłoszeń rocznie dotyczących nieetycznych praktyk taksówkarzy.
Interes publiczny w obliczu nadużyć
Cała sytuacja stawia pod znakiem zapytania nie tylko postawę jednego taksówkarza, ale może mieć szersze implikacje. Warto zastanowić się, czy nie mamy do czynienia z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, które mogło być związane z próbami wprowadzenia pasażerów w błąd oraz naliczeniem nieuzasadnionej opłaty.
W dobie rosnącej konkurencji na rynku przewozów, tego typu zdarzenia mogą skutkować utratą zaufania klientów, a to już jest sygnał, że branża musi pilnie zająć się uregulowaniem zasad funkcjonowania. Wygląda na to, że czas najwyższy na zmiany!