Podczas programu „Prezydenci i Premierzy” Jan Krzysztof Bielecki odniósł się do kwestii Kanału Panamskiego oraz wypowiedzi Donalda Trumpa, który rozważał przejęcie kontroli nad tym strategicznym szlakiem morskim. Bielecki zauważył, że Amerykanie generują 80 proc. ruchu na kanale, co łączy jedną część świata z drugą. Wskazując na Panamę, podkreślił, że lokalni interesariusze, pragnąc zachować swoją niezależność, zatrudniali Chińczyków do wsparcia operacji. To zjawisko zwraca uwagę na napięcia geopolityczne i rolę Chin w regionie.
Krytyka Trumpa jako formy dyplomacji
W programie omówiono również kontrowersyjne wypowiedzi Trumpa dotyczące Grenlandii i Kanady. Bronisław Komorowski wyraził swoje zaniepokojenie, twierdząc, że tego rodzaju deklaracje należy traktować poważnie, a ich lekceważenie może prowadzić do zgody na niebezpieczne działania mocarstw. Komorowski zaznaczył, że niezależnie od momentu wygłoszenia takich słów, niosą one ryzyko dla globalnego pokoju, porównując je do „końskiej dyplomacji”.
Amerykańskie interesy w Kanale Panamskim
Także były premier Leszek Miller zwrócił uwagę na gospodarcze implikacje przejęcia kontroli nad kanałem. Miller sugerował, że Stany Zjednoczone pragną odzyskać wpływy, jakie zainwestowali w budowę Kanału Panamskiego. Natomiast Bielecki, kwestionując tę opinię, zaproponował bardziej złożoną analizę sytuacji politycznej w Panamie, przypominając o jej historycznych problemach z rządami militarnymi i działalnością karteli narkotykowych.
Chińskie wpływy w Panamie
Bielecki zauważył, że Panama, choć kluczowa dla ruchu morskiego, nie jest najlepszym przykładem stabilnego państwa. Przedstawił obraz, w którym chińskie firmy zaczynają dominować w biznesie związanym z Kanałem, co może stawiać przed Panamą nowe wyzwania. „Panama daje się kontrolować przez Chiny” – podsumował były premier, zwracając uwagę na rosnącą obecność chińskich interesów w regionie.
W obliczu tych wypowiedzi i analiz staje się jasne, że debata dotycząca wpływów i kontroli nad Kanałem Panamskim, w kontekście działań Donalda Trumpa oraz rosnących chińskich wpływów, wymaga dalszej uwagi i przemyśleń na temat geopolitycznych napięć.
Źródło/foto: Polsat News