Dzisiaj jest 18 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Trump i Musk nie skupiają się na Polsce – co to oznacza dla naszego kraju?

To niezwykły paradoks, że wiele osób z kraju Mikołaja Kopernika wciąż nie przyjęło do wiadomości jego przełomowego odkrycia, które mówi, że Ziemia nie zajmuje centralnego miejsca w Wszechświecie. Choć współczesne realia skłaniają Polaków do dostrzegania, że kraj ten nie jest osią wszechświata, przykład z ostatnich wydarzeń pokazuje, jak bardzo zróżnicowane są postawy w tej kwestii. Istnieje, bowiem w polskiej polityce dwójka Donaldów Trumpów — symbolizujący nadzieję na gruntowne zmiany oraz budzący lęk przywódca zza oceanu.

Jeden z nich dumnie stoi na czołowej pozycji, jako potencjalna siła, która może powstrzymać politykę „demokracji walczącej” Donalda Tuska, modeli, które coraz bardziej oddalają się od ideałów praworządności i demokracji. Z kolei drugi Trump jest personifikacją przerażenia — jego zapowiedzi skłaniają do zimnego osądu, zamiast otwartych ataków. Obaj Trumpowie koncentrują się na Polsce, przy czym jeden pragnie ją ratować, a drugi zniszczyć.

O CIEKAWYCH ANALIZACH I POLSKIM KONTEKŚCIE

Przykładem powyższego zjawiska jest entuzjastyczna reakcji prawicy oraz nieobecność komentarzy w mainstreamowych mediach na tekst dwóch analityków z wpływowego, konserwatywnego magazynu „National Review”. W swoim artykule doradzają oni Donaldowi Tuskowi, by zrezygnował z nadużywania instytucji państwowych w walce przeciwko opozycji.

Choć zdiagnozowali dość trafnie obecną sytuację w Polsce, ich punktem wyjścia jest inna sprawa. Wspomnienie o wypowiedzi polskiego wiceszefa MSZ, Władysława Teofila Bartoszewskiego, o rzekomych groźbach wobec izraelskiego premiera prowadzi do zupełnie innego wniosku. Bartoszewski zwraca uwagę, że Polska sygnowała międzynarodowe dokumenty, a jego słowa zostały zinterpretowane w sposób, który nie oddaje całej prawdy.

REALIA POLITYCZNE I WYZWANIE

Awantura ta nie dotyczy kwestii praworządności w Polsce, a relacji polskich władz do konfliktu bliskowschodniego. Rzeczywiście, temat praworządności bywa wykorzystywany w grze politycznej, jednak w tym przypadku wydaje się, że jest to jedynie narzędzie do karcenia politycznego.

Polska, choć nie powinna być postrzegana jako centrum globalnych wydarzeń, ma swoje miejsce w międzynarodowym układzie. Donald Trump prowadzi swoją politykę, mając na uwadze strategiczne interesy Stanów Zjednoczonych, która w perspektywie globalnej wiąże się z sytuacjami, w których Polska także odgrywa rolę, chociażby w kontekście Izraela czy Korei Południowej.

Prawica traktuje Trumpa jako nadzieję na polityczne ożywienie, które może przywrócić władzę zaprzyjaźnionym kręgów. To przypomina stare polskie powiedzenie, że problemy są rozwiązywane albo tradycyjnie, albo w cudowny sposób. W kontekście podejścia rządzących widzimy niezwykły strach przed nową administracją w USA.

W związku z tym rząd podąża drogą eskapizmu, koncentrując się na wizjach wciąż bardziej zjednoczonej Europy niż na rzeczywistych interesach kraju. Jednak największe europejskie państwa pokazują, że potrafią egzekwować swoje interesy, nie zwracając uwagi na potrzeby innych.

Obawiając się rzeczywistego wpływu na międzynarodowe relacje, Polska może stać się mało istotnym graczem w międzynarodowej polityce. Przywracanie praworządności stanie się bardziej mitycznym przekonaniem, a jego zakończenie może wiązać się tylko z nową, zdolną do działania opozycją lub mobilizacją społeczeństwa.

Wiktor Świetlik

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie