Po powrocie z Moskwy Robert Fico, premier Słowacji, zniknął z radarów. Od 22 grudnia opinia publiczna nie ma żadnych informacji na temat jego miejsca pobytu, co budzi liczne spekulacje i kontrowersje w kraju. Słowacki portal informacyjny Dennik N donosi, że urzędnicy kancelarii premiera unikają odpowiedzi na pytania dotyczące tej tajemniczej sytuacji.
Plotki o luksusowym hotelu w Wietnamie
Media sugerują, że Fico przebywa w pięciogwiazdkowym hotelu Capella w Hanoi, Wietnam, gdzie koszt noclegu wynosi aż 5740 euro. Dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi zwraca uwagę, że miesięczna pensja premiera to 11 200 euro – niezła suma, ale czy wystarczyłaby na luksusowy pobyt w tak drogim miejscu? Warto zauważyć, że premier komunikuje się z obywatelami poprzez filmy zamieszczane w mediach społecznościowych, jednak w jego nagraniach pojawiają się motywy luksusu, takie jak złote zasłony czy telewizor w zielonej ramie, co także wzbudza wątpliwości.
Kontrowersje w trudnej sytuacji gospodarczej
Sytuacja ta szczególnie oburza słowacką opozycję, która zapowiada, że zdeterminuje, aby wyborcy dowiedzieli się, ile dokładnie kosztował pobyt Ficy w Wietnamie. W obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej, przytłoczonej wysokim deficytem budżetowym i rosnącymi podatkami, zaangażowanie premiera w taki sposób budzi żywe reakcje. Słowacyjscy obywatele zastanawiają się, czy wydawanie tak dużych kwot na pobyt za granicą jest etyczne, biorąc pod uwagę ich własne trudności finansowe.
W tej całej niepewności pojawił się prezydent Słowacji Peter Pellegrini, który rzekomo zna miejsce pobytu Ficy, ale nie zamierza tego ujawniać. Jak widać, sprawa staje się coraz bardziej skomplikowana i będzie z pewnością śledzona przez media oraz obywateli Słowacji w nadchodzących dniach.
Źródło/foto: Polsat News