W obliczu wieloletnich starań służb w walce z problemem nietrzeźwych kierowców na polskich drogach, pewni politycy wydają się bagatelizować tę kwestię. Senator Nowej Lewicy, Waldemar Witkowski, na antenie Telewizji Republika postanowił stanąć w obronie żony Ryszarda Kalisza, która kilka lat temu prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. — Przykre, ale… każdemu się może zdarzyć. W Polsce panuje taka tradycja. Nie jest pierwsza, i pewnie nie ostatnia. Choć nie powinno to mieć miejsca, wszyscy możemy popełniać błędy. Niech się uderzy w pierś ten, kto nigdy się w tym nie znalazł — powiedział.
Sytuacja z przeszłości
W programie #PO11, prowadzący Adrian Klarenbach przypomniał incydent sprzed kilku lat, gdy Dominika Kalisz została zatrzymana za prowadzenie auta po spożyciu alkoholu. W 2019 roku, podróżując z dzieckiem, wydmuchała ponad dwa promile. Początkowo skazano ją na roku i osiem miesięcy prac społecznych, jednak po odwołaniu sąd uwzględnił argumenty obrońcy, twierdząc, że pomimo alkoholu prowadziła prawidłowo, co skutkowało złagodzeniem wyroku.
Polemiczne komentarze
Witkowski, komentując sytuację, zaskoczył swoim stanowiskiem obecnych w studiu. Jego słowa spowodowały chwilową ciszę, a następnie salwy śmiechu, jakby wszyscy starali się ukryć zakłopotanie. Warto zaznaczyć, że większość zgromadzonych przyznała, iż nigdy nie prowadziła samochodu pod wpływem alkoholu.
Reakcja Witkowskiego spotkała się z falą krytyki wśród internautów. „Nie powiem, szczerość Pana senatora wprawiła mnie w osłupienie, aż strach pomyśleć, co jeszcze może mieć do powiedzenia…” — skomentował Grzegorz Nowowiejski z Partii Nowa Nadzieja. Inni dodali: „Dla uprzywilejowanych tradycja, a dla przeciętnego Kowalskiego przestępstwo. Prawo powinno być równe dla wszystkich”, „To, co mówi, to jakieś zaćmienie umysłu; ciekawe, ile szkód może spowodować”.
