Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w środę, 18 grudnia, zapowiedział, że złoży wniosek o wprowadzenie obowiązkowego szkolenia z zakresu zarządzania kryzysowego dla wszystkich samorządowców nowej kadencji.
NOWE INICJATYWY W RAMACH OPERACJI FENIKS
W trakcie świątecznego spotkania we Wrocławiu, które zgromadziło uczestników operacji Feniks oraz przedstawicieli straży pożarnej i policji, Kosiniak-Kamysz podkreślił, jak istotną rolę odgrywa ta inicjatywa. Jej celem jest pomoc w odbudowie infrastruktury w rejonach dotkniętych powodzią oraz wsparcie lokalnej ludności.
Podczas konferencji prasowej po spotkaniu, Wicepremier wyjaśnił, że operacja Feniks to coś znacznie więcej niż jedynie usuwanie skutków powodzi. Zwrócił uwagę na aspekt zdrowotny, informując o długoletnim funkcjonowaniu szpitala polowego w Nysie, który świadczył usługi medyczne dla około tysiąca pacjentów, przy czym łącznie z wojskowej służby zdrowia skorzystały dwa tysiące osób.
EDUKACJA NA PIERWSZYM MIEJSCU
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wdrożenie obowiązkowych szkoleń jest niezbędne do skutecznego zarządzania kryzysowego w obliczu huraganów, ulewnych deszczy czy innych sytuacji nadzwyczajnych. Obiecał, że samorządowcy będą musieli ukończyć szkolenie w ciągu pierwszych dwóch lub trzech miesięcy swojego urzędowania.
– Te doświadczenia zostaną wykorzystane do stworzenia programu kwalifikacji z zakresu zarządzania kryzysowego. Bez tego bardzo trudno będzie sprostać wyzwaniom, które mogą się pojawić – stwierdził minister.
Wicepremier podziękował prezydentowi za podpisanie ustawy o obronie cywilnej, która umożliwi realizację tych działań edukacyjnych. Według Kosiniaka-Kamysza, jest to jedna z kluczowych ustaw ostatnich lat.
KONTYNUACJA OPERACJI FENIKS
Co więcej, operacja Feniks została przedłużona do końca kwietnia, a Wicepremier podkreślił, że będzie trwała tak długo, jak będzie to konieczne. W dobie niepewności i ekstremalnych warunków atmosferycznych, takie działania są nie tylko potrzebne, ale wręcz niezbędne dla bezpieczeństwa społeczności lokalnych. Zatem tylko czas pokaże, jak skuteczne okażą się te inicjatywy i czy uda się realnie wpłynąć na poziom zarządzania kryzysowego w Polsce.