Reklama
Dzisiaj jest 10 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama
Reklama
Reklama

Katastrofa promu Jan Heweliusz

Katastrofa promu Jan Heweliusz

Katastrofa polskiego promu MF Jan Heweliusz miała miejsce 14 stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim, w pobliżu niemieckiej wyspy Rugia. Prom zatonął podczas silnego sztormu, osiągającego 12 stopni w skali Beauforta, w trakcie rejsu ze Świnoujścia do Ystad. Zjawisko przechyłu rozpoczęło się o godz. 4:10, a o 5:12 prom obrócił się do góry dnem.

Reklama

Przyczyny katastrofy

Przed katastrofą prom miał kilka problemów technicznych, w tym uszkodzoną furtę rufową, której naprawa nie została zakończona przed ostatnim rejsem. Wcześniejsze incydenty, takie jak pożar w 1986 roku, wskazywały na problemy ze statecznością promu, m.in. wynikające z wadliwie zbudowanej nadbudówki i systemu balastowego. Oprócz tego, prom miał 28 wcześniejszych wypadków, w tym przechyły na morzu.

Ofiary

W katastrofie zginęło 55 osób, w tym:

Reklama
  • Załoga: 14 członków, w tym kapitan Andrzej Ułasiewicz.
  • Pasażerowie: 41 osób, w tym dzieci i przedstawiciele różnych instytucji.

Ocaleni

Ocaleli z katastrofy to m.in. motorzyści i oficerowie: Edmund Brzeziński, Leszek Kochanowski oraz Janusz Lamek. Los piątki studentów Uniwersytetu Warszawskiego, którzy mieli wykupiony wspólny bilet, pozostaje nieznany.

Po katastrofie

W wyniku akcji ratunkowej, odznaczenia za odwagę przyznano obywatelom Niemiec i Danii. Sprawa katastrofy trafiła do Izby Morskiej w Szczecinie, a następnie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał odszkodowania rodzinom ofiar. Dziennikarz Marek Błuś, badając sprawę, sugerował, że prom mógł być wykorzystywany do przemytu broni, co mogło wpływać na śledztwo.

W literaturze i mediach

Katastrofa została opisana w wielu publikacjach, w tym w książkach Ryszarda Leszczyńskiego i Henryka Mąki. W styczniu 2023 roku na platformie Netflix zadebiutował serial „Heweliusz”, inspirowany zatonięciem promu.

Reklama
Reklama