Jakub Kiwior wystąpił w wyjściowym składzie Arsenalu w meczu Pucharu Ligi Angielskiej z Crystal Palace, jednak nie będzie miał miłych wspomnień z tego spotkania. Już w pierwszych minutach popełnił błąd, który skończył się stratą bramki. Niestety, jeszcze większą pomyłkę zaliczył Jan Bednarek podczas meczu Southampton z Liverpool.
POPIELNICZY BŁĄD KIWIORA
Reprezentant Polski znalazł się w jedenastce Mikel Artety, który postanowił dać odpocząć niektórym kluczowym piłkarzom, takim jak William Saliba, Gabriel Magalhaes i Bukayo Saka, którzy rozpoczęli mecz na ławce. Już w 4. minucie spotkania Kiwior miał szansę na wykazanie się, ale zamiast tego popełnił katastrofalny błąd. Bramka Crystal Palace, strzelona przez Jean-Philippe’a Matetę, w dużej mierze obciąża jego konto. Po piłce wybitej przez bramkarza rywali, Kiwior nie trafił w futbolówkę głową, co zaowocowało groźną kontrą, a Mateta nie miał problemu z pokonaniem Davida Rayi.
Michał Zachodny z Viaplay skomentował sytuację słowami: „Straszny babol Kiwiora”, a jego kolega z redakcji, Radosław Przybysz, dodał: „Niewiarygodne. Pierwsza akcja i taki babol. No jasny gwint, ile można?”. Po całym zamieszaniu Arsenal ostatecznie wygrał 3:2, a Kiwior przesiedział pełne 90 minut na boisku. Hat-trick zdobył Gabriel Jesus, a trafienie dorzucił Eddie Nketiah.
KATASTROFA BEDNARKA
Jeszcze gorzej spisał się Jan Bednarek, który również rozpoczął mecz od pierwszych minut, jednak jego błąd przyczynił się do bramki dla Liverpoolu. W 23. minucie meczu Bednarek próbował przeciąć piłkę zmierzającą do Darwina Nuneza, jednak zamiast tego podbił futbolówkę, która wpadła prosto pod nogi napastnika Liverpoolu. Nunez nie zmarnował tej okazji, otwierając wynik meczu na 1:0. Southampton ostatecznie przegrało 1:2, mimo że honorowe trafienie zapewnił im Cameron Archer. Bednarek wystąpił do 84. minuty, ale jego błąd na pewno nie umknie uwadze krytyków.
Po takich występach pojawia się pytanie: jak długo Kiwior i Bednarek będą musieli dźwigać ciężar tych fatalnych pomyłek? Kibice liczą, że obaj zawodnicy szybko wrócą na właściwą ścieżkę, zanim będą musieli stawić czoła surowym ocenom i analizom ekspertów oraz fanów. Czas pokaże, czy te nieudane występy wpłyną na ich przyszłe występy w kadrze i klubach.