Program „Rolnik szuka żony” nie tylko otwiera przed uczestnikami drzwi do miłości, ale także stwarza możliwości dowiązywania długoletnich przyjaźni. Ostatnio fani TVP zaczęli rozważać, co łączy Martę Manowską z bratem jednego z uczestników. Czy znana prezenterka znalazła szczęście poza światłem kamer? Na te pytania odpowiada Paweł Bodzianny, który zdobył popularność w siódmej edycji „Rolnika”.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny na czołowej scenie
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny, którzy poznali się dzięki programowi, wzbudzają sympatię widzów. Ich życie rodzinne obserwuje już ponad 120 tys. osób. W tym roku para z trójką dzieci świętowała rocznicę ślubu cywilnego, a latem 2023 r. dopełniła formalności, biorąc ślub kościelny.
Przyjaźń z Martą Manowską
Znajomość z Martą Manowską, gospodarzem programu, przerodziła się w przyjaźń. Prezenterka często odwiedza małżeństwo i z radością spotyka się z ich rodziną oraz bliskimi, w tym z bratem Pawła, Robertem Bodziannym, który podobnie jak Manowska, ma zacięcie do podróżowania. Ich wspólna wyprawa do Meksyku niejednokrotnie podsycała spekulacje o bliższych relacjach. Czyżby Marta, znana z unikania tematów dotyczących życia osobistego, rzeczywiście łączyła coś większego z podróżnikiem?
Wyjaśnienia Pawła Bodzianny
Paweł Bodzianny postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości. — Od samego początku ich relacja miała charakter czysto koleżeński. Wspólna podróż była tylko przygodą znajomych, a tak to wciąż pozostaje — tłumaczył w rozmowie z Jastrząb Post. Dodał, że Marta zyskała sobie ich przyjaźń, a obecnie traktowana jest jak członek rodziny. — Marta czuje się u nas jak u siebie w domu, można to tak określić — podkreślił, stawiając kropkę nad i w kwestii ich relacji.
Co słychać u innych uczestników „Rolnika”?
Gdzieś w cieniu tego skandalu Ada i Michał z „Rolnika” zniknęli z mediów. Może przeżywają kryzys? Z kolei Klaudia i Valentyn planują ceremonię ślubną, która na pewno nie będzie standardowa. Ostatnio Marta Manowska zaskoczyła widzów zdjęciem z nadchodzącego świątecznego odcinka „Rolnika”. Czyżby zdradziła jakieś niespodzianki?