Centralne Dowództwo USA wykonało szereg nalotów na cele Państwa Islamskiego w Syrii, co zostało potwierdzone w oficjalnym oświadczeniu. Uderzenia te mają na celu stabilizację regionu syryjskiego po odejściu Baszara al-Asada, którego reżim budzi obawy o możliwy wzrost wpływów ISIS w związku z wewnętrznym chaosem.
Ataki w centrum Syrii
W niedzielę dokonano zmasowanych nalotów na pozycje Państwa Islamskiego w centralnej części Syrii, co zostało ogłoszone przez Centralne Dowództwo USA. Niniejsze działania to odpowiedź na zamieszanie, które ogarnęło kraj po odejściu dyktatora, który sprawował władzę od roku 2000. Władza ta wcześniej należała do jego ojca.
Strategia stabilizacji
Amerykańskie siły zbrojne zaznaczyły, że działania te są częścią strategii mającej na celu zapewnienie stabilności w regionie. Istnieją obawy, iż Państwo Islamskie może wykorzystać panujący w kraju chaos, by umocnić swoją pozycję i przejąć kontrolę nad obszarami zajmowanymi przez grupy rebelianckie.
Reakcja USA
Na temat sytuacji syryjskiej wypowiedział się także prezydent Joe Biden, który podkreślił konieczność pociągnięcia Asada do odpowiedzialności. Zaznaczył, że ani Rosja, ani Iran, ani Hezbollah nie zdołały uratować reżimu, a Biały Dom przyjął do wiadomości oświadczenia liderów syryjskiej opozycji.
Biden zapewnił, że Stany Zjednoczone będą wspierać swoich partnerów w Syrii w obliczu nadchodzących wyzwań, podkreślając, że Waszyngton będzie pomocny w stabilizacji regionu.
Schwytany w Rosję
W niedzielę pojawiły się również doniesienia rosyjskich agencji prasowych, które informowały, że Baszar al-Asad z rodziną znalazł schronienie w Rosji, gdzie przyznano mu azyl polityczny. Agencja Interfax relacjonowała, że decyzja ta miała charakter „humanitarny”.
Z kolei prokremlowska agencja TASS podkreśliła, że rosyjscy urzędnicy są w kontakcie z przedstawicielami syryjskiej opozycji, którzy zapewnili bezpieczeństwo rosyjskim bazom wojskowym oraz placówkom dyplomatycznym w Syrii.
W miarę jak sytuacja w Syrii się rozwija, świat z uwagą obserwuje, jakie ruchy podejmą zarówno Stany Zjednoczone, jak i Rosja w tej skomplikowanej układance geopolitycznej.
Źródło/foto: Interia
