Anna Kiełbasińska, utalentowana lekkoatletka, zakończyła swoją karierę sportową w czerwcu tego roku. W wywiadzie dla portalu WP Sportowe Fakty podzieliła się osobistą walką z łysieniem plackowatym – przewlekłą chorobą, która spowodowała u niej utratę włosów.
WIELKIE SUKCESY ANNY KIEŁBASIŃSKIEJ
Przez wiele lat Kiełbasińska była jedną z najważniejszych postaci polskiej sztafety 4×400 m. W swoim dorobku ma m.in. srebrny medal z igrzysk olimpijskich w Tokio w 2021 roku oraz medal mistrzostw świata zdobyty w Doha w 2019 roku. W 2022 roku zdobyła brąz na mistrzostwach Europy w Monachium.
OTWARCIE O CIERPIENIU
W rozmowie z WP Sportowymi Faktami Kiełbasińska opowiedziała o trudnej walce z chorobą, którą zdiagnozowano u niej w 2016 roku. Objawia się ona m.in. uszkodzeniami mieszków włosowych. Anna przyznała, że obecnie znajduje się w sytuacji nieuleczalnej i choroba będzie jej towarzyszyć przez całe życie. „Zakorzeniła się w moim genotypie i już stamtąd nie wyjdzie. Kluczowe jest dla mnie utrzymanie balansu, redukcja stresu i holistyczna dbałość o siebie. Decyzja o wyjawieniu mojej sytuacji była dla mnie trudna. Stanęłam przed wyborem – mogłam zrezygnować z lekkoatletyki lub otworzyć się na innych. Inaczej musiałabym każdemu tłumaczyć od nowa” – tłumaczyła Kiełbasińska.
CZASEM TRUDNO TO ZROZUMIEĆ
Była lekkoatletka przyznała, że zmagała się z wieloma ciężkimi momentami, a negatywne opinie, w tym ze strony dziennikarzy, tylko potęgowały jej stres. „Musiałam się z tym zmierzyć. Inni chorzy zmagają się z dużo poważniejszymi problemami. Otrzymałam wiele słów wsparcia oraz, niestety, krytyki. Wiem, że chorobę można zrozumieć na różne sposoby, ale to był dla mnie wyjątkowo trudny czas” – dodała.
Na koniec Kiełbasińska zauważyła, że pomimo zmagania się z chorobą nieustannie musiała szukać siły i motywacji. „Miałam nieprzespane noce i byłam bliska ataków paniki, lecz wiedziałam, że muszę to przezwyciężyć. Szybkich rozwiązań nie ma, trzeba iść do przodu” – podsumowała z determinacją.