Zygmunt Solorz, zdalnie uczestnicząc w nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu spółki ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin), znalazł się w centrum zabawnego, a jednocześnie dramatycznego spektaklu. Wkrótce po jego przybyciu na wirtualne obrady zaczęły padać wnioski o odwołanie członków rady nadzorczej, w tym jego synów, Tobiasa Solorza i Piotra Żaka. Tajne głosowanie zakończyło się odwołaniem, a tło tej sytuacji nie jest bynajmniej błaha sprawa, lecz rodzinny spór o kontrolę nad ogromnym imperium wartym ponad 7 mld zł.
Ścieranie się w rodzinie
Zygmunt Solorz, piastujący funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, łączył się z uczestnikami obrad w towarzystwie prawnika Tomasza Szeląga. Już na samym początku atmosfera zgromadzenia stała się napięta. Część obecnych z impetem domagała się, aby Solorz zabrał głos jako pierwszy. Tymczasem Tobias Solorz, reprezentujący drugą stronę rodzinnego konfliktu, argumentował, że przepisy nie zezwalają na zdalne uczestnictwo, co wywołało oburzenie i potrzebę wezwania do zachowania spokoju oraz przestrzegania kultury korporacyjnej.
— Dzień dobry. Dzień dobry państwu. Nazywam się Zygmunt Solorz. Jestem wspólnikiem w spółce i przewodniczącym rady nadzorczej, dlatego chciałem otworzyć te obrady zgromadzenia wspólników spółki ZE PAK — powiedział z wyraźnymi trudnościami w mówieniu, stając się karykaturalną postacią, która, posiłkując się kartką, z trudem przekazywała swoje intencje. Końcowa część jego wypowiedzi uciekła jednak słuchaczom, co zmusiło Tobiasza Solorza do interwencji, by poprosić o powtórzenie. Szczęśliwie dla innych uczestników, wszystko wydawało się jasne, a nowym przewodniczącym został jednogłośnie wybrany Jerzy Modrzejewski.
Wojna o władzę
Od momentu przekazania prowadzenia obrad Jerzemu Modrzejewskiemu, Zygmunt Solorz stał się milczącą postacią, domagającą się respektu, którego wymagała jego pozycja. Tobias Solorz jednak nie miał zamiaru odpuścić. Z uporem domagał się prawa do zabrania głosu, pragnąc wprowadzić do protokołu swoje zastrzeżenia o bezprawności zwołanego zgromadzenia. W odpowiedzi na jego prośby, Modrzejewski stanowczo odmawiał jego interwencji.
— Uczestnicy powinni być poinformowani o wydarzeniach z dnia wczorajszego, o których pan, panie doktorze, jest w pełni świadomy… — próbował przekonywać Tobias Solorz, ale szybko został zagłuszony. — Nie chcecie, żeby akcjonariusze wiedzieli, jaka jest sytuacja prawna? — dodał, sugerując, że coś jest nie tak w tej rodzinnej układance.
Głosowanie i jego konsekwencje
Następnie syn Zygmunta złożył wniosek o 30-dniową przerwę w obradach, aby mógł się lepiej przygotować, ale Modrzejewski zakwestionował tę prośbę i natychmiastowy przystąpił do głosowania, które zakończyło się zdecydowanym sprzeciwem wobec wniosku. W wyniku kluczowych głosowań z rady nadzorczej ZE PAK odwołano Jarosława Grzesiaka, Tobiasa Solorza oraz Piotra Żaka, co w całej tej orkiestrze bez wątpienia spotkało się ze wspólnym brzmieniem i zgodnym wynikiem. Obrady zostały w końcu zamknięte, pozostawiając widzów z przewrotnym poczuciem, że to, co miało być rodzinne, stało się boiskiem do walki o władzę.
Źródło/foto: Onet.pl
Łukasz Cynalewski, ZEPAK / Agencja Wyborcza/materiały prasowe.