Dzisiaj jest 28 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Zwiększenie obecności wojskowej Danii na Grenlandii wzbudza spekulacje o interwencji krajów UE

Wojska państw Unii Europejskiej na Grenlandii jako odpowiedź na żądania Donalda Trumpa? Taki szokujący pomysł zaproponował generał Robert Brieger, przewodniczący Komitetu Wojskowego Unii Europejskiej. Jak zauważył analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Piotr Szymański, wysłanie wojsk państw UE na tę wyspę napotyka istotne trudności — Grenlandia, będąca autonomią w ramach Królestwa Danii, nie jest częścią Unii, lecz należy do NATO. W związku z tym niezbędne są konkretne rozmowy dotyczące tego, jak można efektywnie wspierać Grenlandię.

GRANICE NEGOACJI Z TRUMPEM

Grenlandia znowu staje się obiektem zainteresowania administracji Trumpa. Ostatnie rozmowy prezydenta USA z premier Danii, Mette Frederiksen, na temat największej wyspy świata zakończyły się negatywnie, co według „Financial Times” usunęło nadzieje Duńczyków na to, że żądania Trumpa są jedynie taktyką negocjacyjną. Przed objęciem drugiej kadencji Trump nie wykluczał nawet działań militarnych w celu zdobycia pełnej kontroli nad Grenlandią. Generał Brieger w rozmowie z niemieckim „Welt am Sontag” stwierdził, że poza rozmieszczeniem wojsk amerykańskich, warto rozważyć również stacjonowanie żołnierzy Unii Europejskiej, co mogłoby wzmocnić stabilność w regionie.

NIE MA MIEJSCA NA MILITARYZACJĘ

Jednakże Szymański zwraca uwagę, że autonomiczne władze Grenlandii w swojej strategii bezpieczeństwa nie przewidują militaryzacji wyspy. Obrona Grenlandii pozostaje w kompetencji Danii, choć realizowana jest z udziałem władz w Nuuk oraz Stanów Zjednoczonych. USA dysponują na wyspie bazą i stacją radiolokacyjną, a Dania intensyfikuje swoją obecność wojskową, zwłaszcza w zakresie sił powietrznych i marynarki. Działania te nie są jednak wynikiem obaw przed konwencjonalną inwazją, lecz mają na celu monitorowanie rosyjskich okrętów podwodnych oraz zapewnienie nadzoru nad rybołówstwem.

AMERYKAŃSKIE ŻĄDANIA VS. GRENLANDZKIE ASPIRACJE

Co z przyszłością Grenlandii? Trump czuje determinację, by całkowicie przejąć wyspę, podkreślając, że chce wzbudzić zainteresowanie jej mieszkańców. Jednak władze w Nuuk jednoznacznie zaznaczają: Grenlandia nie jest na sprzedaż, a żadna umowa między USA a Danią nie może być zawarta bez zgody Grenlandczyków. Większość lokalnej społeczności oraz ugrupowań politycznych opowiada się za większą autonomią od Danii, a wręcz za niepodległością. W Kopenhadze nie ma przeciwwskazań do zorganizowania referendum niepodległościowego, które mogłoby potwierdzić przyszły kierunek działań.

Gdy nadejdzie czas głosowania, władze w Nuuk będą musiały pozyskać gwarancje od państw trzecich, takich jak USA czy Dania. Choć aktualne sondaże nie są dostępne, widać, że Grenlandczycy pragną większego związku z administracją Trumpa, pod warunkiem poszanowania ich suwerenności. Jak widać, stawka w tej grze jest wysoka, a regionalna polityka zostanie wystawiona na próbę.

Na marginesie, NATO już teraz prowadzi misje w regionie, jak chociażby nadzór przestrzeni powietrznej Islandii. Zwiększenie zaangażowania Sojuszu na Grenlandii oraz w Arktyce wymagałoby jednak większych wydatków obronnych, co potwierdza, że wyspa nie znajduje się na liście priorytetów. Co dalej? Tylko czas pokaże, która strona wyjdzie z tej politycznej potyczki zwycięsko.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie